wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 4

*Katy's POV*
- Ja mam ci pomagać ? - parsknęłam śmiechem .
- A czemu kurwa nie ? - w jego oczach było widać zdenerwowanie i desperację.
- A czemu tak? Nie jestem twoją własnością. Nie możesz niczego ode mnie żądać.
- Potrzebuję alibi . Musisz powiedzieć, że byłaś ze mną w noc, kiedy ...
- Kiedy ... ? - domagałam się wyjaśnień .
- To nie jest ważne . Po prostu powiedz, że około 20.00 byłaś ze mną na imprezie, a potem zabrałem cię do mojego domu i sama wiesz co się działo .
Czy on chciał abym ja kłamała tylko dlatego, żeby on miał alibi ? Tak, chyba tak .
- Wiesz co ? Jesteś zwykłym bezczelnym .. - ugryzłam się w język . Nigdy nie lubiłam przeklinać ani przeklinania w moim pobliżu .
Wsunęłam swoją torbę na ramię i odeszłam od tego niego .
- Zapłacę ci - krzyknął .
Odwróciłam się do niego wyraźnie zainteresowana jego propozycją .
Kasa była mi w tym roku strasznie potrzebna . Musiałam odkładać na studia. Oczywiście ojciec podarowałby mi potrzebne oszczędności, ale nie chciałam mu narzucać swoich potrzeb. Obiecałam sobie, że sama zarobię pieniądze na studia, no ale w ten sposób nie będę musiała tego robić .
Podeszłam do niego .
- Co masz na myśli ? - mruknęłam chłodno .
- Zapłacę ci każdą cenę za to .
- Każdą ? Pięć tysiecy funtów ?
- Pięć tysięcy funtów ? Skarbie jesteś taka tania ? Znam dziwki bardziej opłacalne niż ta cena .
- Taka kwota w zupełności by mi wystarczyło . Zastanowię się jeszcze.
- Przyjdź dzisiaj do mnie o 20.00 . Omówimy wszystko . Tu masz adres - podał mi zmiętą kartkę . Widać już się przygotował.
Mruknęłam "ok" . Zastanawiałam się czy dobrze robię . W końcu to oszustwo, a ja zawsze byłam uczciwa wobec prawa. Chciałam się wycofać z tej ustawki, ale wiem, że miałabym przez to wielkie kłopoty.
Sama myśl o tym, że będę musiała kłamać przed policją .. ugh. W co ten frajer mnie wciągnął ?

*Harry's POV*
Nie mogłem patrzeć na jej małą twarzyczkę, duże, brązowe oczy, szczupłe ciało, które cholernie mnie podniecało. Gdybym mógł to przeleciałbym ją na pierwszej lepszej ławce, ale była mi potrzebna do wykonania planu . Zdziwiłem się, że się zgodziła, ale wiedziała jakie będą konsekwencje kiedy odmówi . Wystarczy dać pieniądze, a suczka zrobi wszystko, co jej karzesz.
Przygryzłem wargę, gdy widziałem jej tyłek trzęsący się w jednostajnym rytmie . Szedłem za nią nic nie mówiąc . Zobaczyłem już gmach szkoły . Na myśl, że spędzę w niej tyle godzin robiło mi się niedobrze . Nadal czułem się niepewnie wiedząc, że w każdej chwili policja może podjechać i zabrać mnie do radiowozu . Unosząc głowę w górę, zobaczyłem jak Danielle podchodzi do Katy . Taa.. Danielle . Taka jak każda  - moja zdobycz . Spędziłem z nią dwie noce, które musiałem przyznać były bardzo przyjemne . Nie chcąc dłużej oglądać jej twarzy wszedłem do szkoły i nie zamykając drzwi wziąłem do ręki papierosa . Wziąłem go do ust i zaciągnąłem dym do płuc, czując jak wypełnia całe moje ciało . Kaszlnąłem lekko .
- Młodzieńcze ! Tu nie wolno chodzić z papierosami ! - nauczyciel fizyki Barthmann podszedł do mnie z groźną miną . Myślał, że jest choć trochę przerażający ?
Przechyliłem głowę w bok i chuchnąłem dymem w jedną z przechodzących dziewczyn .
Zaczęła kaszleć .
- Co ty robisz Styles !? Chcesz iść do dyrektorki ? ZAWIESZĄ CIĘ - groził mi palcem.
Parsknąłem głośnym śmiechem prosto w jego twarz, po czym odszedłem nadal trzymając szlugę w dłoni . Co on myślał podchodząc do Harry'ego Styles'a ? No tak, jest nowy . Ktoś go manier nauczyć musi . W moich uszach zadźwięczał dzwonek, który kilka sekund męczył moje uszy .
Podszedłem do planu lekcji, aby dowiedzieć się co teraz jest za lekcja.
- Hum .. chemia - mruknąłem i poszedłem do klasy .

*Katy's POV*
Jęknęłam na myśl, że będę musiała spędzić w szkole siedem godzin . Wykańczało mnie to po woli .
Ostatni rok i w końcu będę mogła kształcić się na studiach . Moim celem od zawsze było zostać prawniczką. Zawód bardzo dobrze opłacalny .
- Hej Austin - uśmiechnęłam się do niego z daleka.
Spojrzał na mnie tak jakby zobaczył ducha po czym pobiegł w przeciwną stronę .
Dlaczego jego reakcja była tak gwałtowna ? Przecież nic złego nie zrobiłam ? Myślałam, że Austin mnie lubi,a nawet mu się podobam. Nie ukrywam, że i on nie jest mi obojętny ..
Weszłam do klasy w której panował jak zwykle raban . Ktoś kogoś popchnął, wysyłał liściki, pisał po tablicy - jak podstawówka . Usiadłam na swoim miejscu .
- Austin, AUSTIN ! - krzyknęłam .
- Co ? - burknął .
- Co, co ? Co się z tobą dzieje ? Czemu mnie unikasz ?
- Nie chce o tym rozmawiać. Po prostu zapomnij o mnie . Nie chcę mieć więcej kłopotów.
- Kłopotów ? Jakich kłopotów ?! Austin co ty do cholery masz na myśli ? Nie zachowuj się jak baba - mruknęłam .
- Po prostu daj mi święty spokój .
**

- Tato, wróciłam ! - krzyknęłam .
Nie uzyskałam odpowiedzi, co oznaczało, że ojciec nie wrócił z pracy .
Ściągnęłam moje buty i zmęczona opadłam na kanapę .
Spojrzałam na zegarek . Była już 18.00 co oznaczało, że miałam dwie godziny do spotkania z "TYM" człowiekiem, aby porozmawiać o "TEJ" sprawie. Na samą myśl się trzęsłam . Nigdy nie byłam najlepsza  w kłamaniu . Może dlatego, że nigdy nie próbowałam .
Wzięłam różowy błyszczyk i przejechałam nim po mojej wardze . Smakował malinowo. Mniam.
Ubrałam swoje różowe conversy, a do tego dobrałam białe spodenki (które podkreślały moją opaleniznę) i bluzkę z tęczą . Nie chciałam wyglądać dziecinnie, ale i też za poważnie.
- Perfekto - szepnęłam do siebie uśmiechając się.
Zamówiłam taksówkę, która dotarła po piętnastu minutach . Wsiadłam do niej, po czym podałam kierowcy karteczkę z adresem Hazzy.
Z każą minutą uporczywej jazdy czułam jak moje ciało się poci, a ręce zaczynają się trząść .
Gdy już dojechaliśmy wysiadłam z auta i poczułam jak zimne powietrze uderza o moje policzki .
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał dokładnie 20.00 . Odwróciłam się twarzą do domu Hazzy i to co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania .
_________________________________________________
Na początek : Chciałabym was bardzo bardzo przeprosić za tak długą
nieobecność na blogu .. Wiem, że czekaliście na rozdział, a ja was zawiodłam
ale to się nie powtórzy. Po prostu musiałam poprawiać oceny i tak wyszło. No ale mam
bardzo dobrą średnią i teraz mogę już pisać normalnie i bez obaw. Mam nadzieję, że
została jeszcze garstka najwierniejszych czytelników ..
ps. wiem, że rodział jest krótki. Miał być dłuższy, ale jedna z czytelniczek pytała się kiedy będzie, więc wolałam już nie zwlekać :)
Moje rozdziały w opowiadaniach nie są najdłuższe, jednak dodaję wtedy, kiedy mogę. Staram się .
pozdrawiam.
@biggerhug xx

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 3

*Katy's POV*
- Hej wszystkim - machałam ręką w stronę Dani, Austina i Dori .
Podeszłam do stolika i uśmiechnęłam się .
- Zamówiliście beze mnie ? - udawałam zaskoczenie.
- Twój leży tu - wskazała Dori - nieruszony !
Zaśmiałam się i wzięłam łyka napoju .
- Mniam - mruknęłam .
**
- Dzięki Austin, że mnie odprowadziłeś, zwłaszcza, że jest już ciemno - powiedziałam.
- Nie ma sprawy Katy . Dla mnie to sama przyjemność - uśmiechnął się blondyn .
Gdy byliśmy już koło furtki pocałowałam go w policzek i weszłam do domu .

*Austin's POV*
Gdy Katy pocałowała mnie od razu się uśmiechnąłem . Zamierzałem zadzwonić do kolegów i przejść się z nimi do baru, ale ktoś pokrzyżował mi plany .
- Co ty kurwa robiłeś z moją dziewczyną ? - nie mogłem rozpoznać tego człowieka, ponieważ cień drzewa zasłaniał mi jego twarz .
- Kim w ogóle jesteś ? - zapytałem zdziwiony dalej wpatrując się w jego twarz, jednak nie widziałem żadnego rezultatu .
Podszedł do mnie bliżej. Wtedy zorientowałem się, że to Harry Styles. Najbardziej niebezpieczny koleś w mieście. Zacząłem się bać, tym bardziej, że widziałem w jego kieszeni pistolet .
- No co wymiękasz ? Pytam się to mi odpowiedz i nie zgrywaj chuja !
- Nic z nią nie robiłem, tylko odprowadzałem ją do domu . Chroniłem ją przed takimi jak ty - moje nerwy wzięły górę. Przecież nie mógł mnie tak obrażać !
- Co powiedziałeś ? - złapał mnie za koszulkę i prawie podciągnął do góry - Ostrzegam cię, że ta laska jest moja i masz jej nie tknąć, rozumiesz ? Widziałem co z nią robiłeś i kurwa nie mów mi, że się mylę, bo nie lubię tego - puścił mnie i "wytarł" sobie ręce.
- Mogę spotykać się z kim chcę i nie zabronisz mi tego - w tym momencie działała mną jedynie adrenalina .
Podszedł do mnie i z całej siły wymierzył mi cios w szczękę .
- Co ty sobie kurwa myślisz? Że kim jesteś ? Mówiłem ci wyraźnie, że jest moja, więc zamknij swój pierdolony ryj, bo będzie z tobą gorzej. Ciesz się, że ci darowałem, bo wiesz do czego jestem zdolny . Mówię ci po raz ostatni zostaw ją w spokoju, bo skończysz w piachu - powiedział po czym wyciągnął papierosa i go zapalił .
Gdy już był w stosownej odległości między nami podniosłem się z ziemi . Dotknąłem moją twarz, która dosłownie płonęła, a z moich ust leciał strumyk krwi . Koleś był na prawdę silny .

*Harry's POV*
Wracałem właśnie z 'wycieczki' po lesie, jeżeli wycieczką można nazwać załatwianie brudnej roboty . To co zobaczyłem strasznie mnie zdenerwowało . Widziałem tam jak Katy całuje jakiegoś chłopaka, a przecież jest moja, co niedługo zamierzam uświadomić tej małej suczce.
Chłopak był za bardzo pewny siebie, dlatego dostał to co mu się należało .Byłem pewien, że teraz nawet do niej się nie odezwie. 
Trzasnąłem drzwiami od domu i usiadłem przed telewizorem . Włączyłem jakiś kanał .
- Uwaga . Dzisiaj w lesie znaleziono ciało 31-letniego Matthew'a Curdy . Prawdopodobnie został zamordowany . Sprawcy tej zbrodni do tej pory nie są znani . Jednymi z głównych podejrzanych są członkowie gangów takich jak Blackmansi czy MusseKillers . 
- Co ? - wykrzyknąłem zaskoczony i natychmiast zadzwoniłem do Wayne'a, członka Blackmans'ów.
- Słyszałeś już o tym wypadku ... - mruknął .
- Kurwa ? O jakim wypadku ty mówisz ? To nie był żaden wypadek, tylko wasz cholerny błąd ! Co tu się dzieje i dlaczego nie sprzątnęliście tego ciała ? Teraz przez wasze tycie mózgi będą kłopoty . Kurwa. Nie wiem jak to zrobicie, ale macie to odkręcić .
- Styles, nie da się tego odkręcić. Teraz trzeba sobie tylko znaleźć alibi, bo wiadomo, że na pierwszy ogień wezmą nas. 
- Ja pierdolę .
Rozłączyłem się. Miałem dość tej bezsensownej rozmowy . Prawda jest taka, że spieprzyli całą sprawę . Zastanawiałem się skąd wziąć to alibi .
Jedno było pewne. Mieliśmy przejebane .

*Katy's POV*
Jęknęłam na dźwięk melodyjnej muzyki, która męczyła moje uszy .
Wcisnęłam guzik "drzemka" i uśmiechnęłam się, wiedząc, że mam jeszcze pięć minut błogiego wylegiwania się na łóżku .
Kurde, znów zadzwonił. Te pięć minut minęły strasznie szybko . No cóż, czas było wstać i uszykować się do szkoły . Nie miałam zbyt wiele czasu, więc włosy związałam w koka, który był na czubku głowy . Wyciągnęłam z szafy czarne zakolanówki, czarne spodenki, czarne trampki i ogólnie wszystko było czarne. Jak mówiłam, udzieliła mi się mroczna atmosfera tego miasta .
Zapakowałam kanapki, które były przygotowane przez moją macochę i już byłam gotowa do wyjścia.
Idąc drogą rozmyślałam dlaczego Dani była wczoraj w niewesołym humorze ..
Mówiła, że ją strasznie boli głowa, ale ja wiedziałam, że to nie o taki ból jej chodzi .
Coś było na rzeczy, coś o czym mi nie chciała powiedzieć, ale prędzej czy później mi powie .
Grzebałam coś w moim telefonie, ale przez przypadek na kogoś wpadłam . Spojrzałam na Harry'ego, który w lewej ręce trzymał papierosa .
- Co skarbie ? - uśmiechnął się .
- Nie mam czasu, muszę iść - ominęła go dosyć nieskutecznie, bo chwilę potem pociągnął ją za rękę .
- Nie przyszedłem tutaj, żeby się z tobą miziać. Teraz potrzebuje tylko twojej pomocy . Samą tobą zajmę się później - powiedział, a z jego ust wydobył się czarny smog .
____________________________________________________________
Ja tam lubię takiego Hazzę :D A wam jak się podoba w niebezpiecznym wydaniu ?
@biggerhug

niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 2

*Katy's POV*
Co do cholery się dzieje ? Co on tu robi ? Czułam jego oddech przeszywający całe moje drżące ciało .
- Odpowiedz na moje pytanie - szepnął.
- Jakie do cholery pytanie ? - chciałam go odepchnąć, ale był z pięć razy silniejszy - puść mnie, rozumiesz ?
- A co jeśli nie ? - uśmiechnął się z wyższością.
Nie czekałam dłużej z odpowiedzią tylko z całej siły kopnęłam go w czułe miejsce. Puścił mnie i zaczął zwijać się z bólu .
- Ty suko ... zapłacisz za to - syknął .
- Pamiętaj, że nie jestem jedną z twoich dziwek i nie pozwolę tak się traktować - powiedziałam z wyższością i szybko uciekłam .
Zobaczyłam Danielle siedzącą na ławeczce i czekającą na mnie . Siadłam koło niej .
- Patrz, tam właśnie idą dwie najpopularniejsze dziewczyny w szkole. Cindy i Amelia.
Zobaczyłam dwie blondynki w kusych czerwonych sukienkach . Szły przez hol otoczone swoją bandą . Jedna z nich miała na ustach czerwoną szminkę, a jedna połyskujący błyszczyk.
Widziałam jak zbliżają się w naszą stronę .
- Oo. Jesteś nowa ? Witaj w naszych skromnych progach dziewczynko - uśmiechnęła się do mnie blondynka, której nie znam imienia . Jednak ten uśmiech nie wydawał się najprzyjemniejszy .
- Hej - odparłam - Jestem Katy .
Spojrzały się na siebie, po czym wybuchnęły śmiechem i odeszły .
- O co im chodziło ? - zdziwiłam się .
- Nie radzę ci się z nimi kolegować. One gardzą szkołą, jeśli można tak powiedzieć .. po prostu są strasznie samolubne . Kiedyś... byłam jedną z nich, ale po tym jak byłam w związku z .. - zatrzymała się .
- Z kim ? - dopytywałam się .
- Eh.. z Harrym Stylesem - gdy wymówiła jego imię moje tętno natychmiast przyspieszyło. Jak ona mogła z nim być? - Rozkochał sobie we, a gdy .... mnie .... wy-korzystał zostawił mnie jak jakąś dziwkę - w jej oczach pojawiły się łzy - tylko, że ja ... go jeszcze kocham . Nadal nie mogę o nim zapomnieć .
Nadal go kocha ? Nie może zapomnieć o takim potworze ? Z jednej strony byłam strasznie zdziwiona, że od znamy się od kilku godzin, a ona mi się zwierza. Ale byłam osobą godną zaufania i chyba to we mnie dostrzegła .
- Słuchaj Dani, on nie był ciebie wart, twojej miłości .. nie wiem kim on jest, ale jeśli tak traktuje swoje dziewczyny jest zwykłym dupkiem - przytuliłam ją .
- On jest członkiem gangu Blackmans .. tak samo jak Niall Horan, Zayn Malik, Louis Tomlinson i Liam Payne, jednego z najgorszych w tym mieście, a nawet za nim . Jest skrajnie niebezpiecznym kolesiem . W zeszłym roku krążyły plotki, że zabił Ricka Malley'a.. jednego z najgorszych przestępców w Anglii . Oczywiście mu tego nie udowodniono, ale i tak każdy wie, że był nim on .
- On zabija ? - przełknęłam głośno ślinę.
Przypomniałam sobie sytuację sprzed kilkunastu minut i jego słowa " Ty suko zapłacisz za to" .  Zaczęłam naprawdę się bać . Nie wiadomo co mógłby mi zrobić, przecież gotowy był nawet zabić.
- Zabija ? Zabijanie to jego drugie imię . Mimo, że jest najmłodszy z Blackmansów on tam rządzi.
Czasami nie wiem, jak mogę go dalej kochać.. jeśli on robi takie rzeczy . Chociaż.. przy mnie był taki miły i delikatny, a kiedy przyszli chłopacy znów mną gardził i traktował mnie jak powietrze.
- Nie możesz być zakochana w takim człowieku, który przy kolegach traktuje cię jak.. dziwkę - odparłam zirytowana jej zachowaniem .
- To nie takie proste, nie wiesz o nim wszystkiego.. ale okej, chodź już na lekcję, bo się spóźnimy - mruknęła Dani .
Co oznaczało, że nie wiem o nim wszystkiego ?

*Harry's POV*
Pierdolona dziwka tak mnie uderzyła, że nie mogłem się pozbierać. I co ona sobie myślała ? Że odpuszczę ?
Ja jestem Harry Styles i nie pozwolę się tak upokarzać przez jakąś suczkę . Zawsze dostaję co chcę i nie zamierzam jej nie posmakować .
Miałem już dosyć tej szkoły, więc postanowiłem się zerwać i iść do domu .
Napisałem sms-y do Louisa . Chwilę później przyszedł i razem wsiedliśmy do samochodu .
- I jak tam z tą dziewczynką ci idzie ? - zapytał mnie Louis, kiedy jechaliśmy .
- No nieciekawie, bo suka nie jest jak inne. Ta mi nie uległa co mnie wkurzyło .
- Musisz się nauczyć, że nie każda dziewczyna będzie ci leżeć u stóp Styles.
- Jak masz mi kurwa prawić morały, to lepiej będzie jak wysiądziesz - zdenerwowałem się .
- Spokojnie... tylko mówię . Chodzi mi o to, że nie zawsze dostaniesz co chcesz.
- Zdziwisz się jeszcze. I tak będzie moja - syknąłem .

*Katy's POV*
Na żadnej lekcji nie było Harry'ego . Kamień spadł mi z serca. Szło się domyślić, że zerwał się z lekcji . Umówiłyśmy się z Dani, Dori i Austinem  w Milkshake City o 18.00, więc miałam dwie godziny na przygotowanie. Cieszyłam się, że już pierwszego dnia się zaprzyjaźniłam . Poznała mnie jeszcze z kilkoma osobami . Jednymi z nich są jej przyjaciele czyli Dorotha Jones (Dori) i Austinem, którego znałam już wcześniej. Usiadłam na łóżku, a przed moimi oczami stanęło pytanie " W co mam się ubrać " . Otworzyłam szafę z ubraniami i wyciągnęłam z niej czarne spodenki, białą bluzkę i czarną ramoneskę . Dobrałam do tego czarne trampki .
Włosy wyprostowałam i zrobiłam sobie mocny, ciemny makijaż . Jakoś ta mroczna atmosfera tego dnia udzieliła mi się, bo na ogół nie maluję się w taki sposób . Przejrzałam się w lusterku .
- Nie wygląda źle - mruknęłam do siebie po czym się okręciłam dookoła własnej osi .
Zerknęłam na zegarek. Była już 17.50, więc wyszłam . Postanowiłam nie iść już tamtą drogą, co rano do szkoły bo bałam się, że znów natknę się na nich ..
__________________________________________________________
Jak wrażenia? Podoba się po drugim rozdziale ? :)
jeśli czytasz moje opowiadanie - skomentuj 

piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 1

*Katy's POV*
- Wszystko masz ? - zapytał mnie ojciec kiedy stałam w progu drzwi.
No tak, pierwszy dzień w nowej szkole. Nowi znajomi, nowi przyjaciele, nowi wrogowie . To jest miasto, tu jest wszystko inne . Różni się od wsi w której mieszkałam od dziecka . Wszystko przez moją matkę, która zdradzała mojego tatę. Nienawidzę jej za to . Dziwi mnie to, że tata jeszcze trzyma jej zdjęcie w portfelu po tym jak zniszczyła naszą rodzinę. No ale tata też odnalazł swoją drugą połówkę, niedługo po tym jak i mama to zrobiła . To Camile Schenzegger, niemiecka sekretarka z firmy ojca. Przyznam, że jest fajną laską i do tego miłą, ale nie mam z nią kontaktu takiego jak z ojcem . Jest strasznie nadopiekuńczy ..
- Tak, mam wszystko - uśmiechnęłam się .
- Powodzenia w nowej szkole skarbie !
Trzasnęłam drzwiami i szłam w stronę szkoły . Nie miałam do niej daleko . Około kilometra, który swobodnie sobie przechodziłam i podziwiałam piękne krajobrazy leśnego przestworza .
Jakiś samochód podjechał tak blisko koło mnie. Przestraszyłam się .
- Hej laseczko - powiedział blondyn cały w tatuażach . Widziałam tam czwórkę podobnie wytatuowanych kolesi, którzy wytrzeszczali swoje gały prosto we mnie - podwieźć się gdzieś ?
- Nie dzięki . Dojdę .
- Ależ my nalegamy. Nie daj się prosić . Odwieziemy cię do szkoły .Z resztą my też tam jedziemy.
Zacisnęłam ręce w pięści. Bałam się wsiąść, bo nie wiadomo co mogli mi zrobić. Obawiałam się też konsekwencji, które niosły za sobą to, że nie wsiądę .. Wyglądali na niebezpiecznych .
- Ok - powiedziałam i wsiadła do czarnego Range Rover'a .
Wiedziałam, że nie postąpiła najrozsądniej . Kiedy byłam mała zawsze jej powtarzano mi  'nie rozmawiaj z nieznajomymi' a tym bardziej jedź z nimi samochodem . Ale na takie gadanie było już za późno .
Usiadłam na wygodnym siedzeniu okładanym skórą. Siedziałam koło chłopaka z wysoko postawionymi, brązowymi włosami.
- Harry, wiesz jaką dupę dzisiaj wyrwałem ? Zajebista . A w łóżku ..- przygryzł wargę czarnowłosy
- Podziel się - uśmiechnął się zadziornie .
- Haha spierdalaj . Ona jest moja i żaden z was jej nie przeleci .
Chciał mu coś odpowiedzieć, ale Liam im przerwał .
- Może porozmawiamy z tą dupeczką? - spojrzał w moją stronę.
Schowałam kosmyk włosów za ucho,a ręce trzęsły mi się tak, że ledwo je czułam co z nimi robię .
- Hm.. - spojrzał na mnie siedzący koło mnie 'Harry' . Przybliżył się do mnie i szepnął mi do ucha "Niedługo będziesz jęczała moje imię, skarbie" .
To co usłyszałam kompletnie wywróciło mnie do góry nogami . Starałam się nie skomentować jego zachowania i nie wybuchnąć z krzykiem, jak może być takim bezczelnym chamem ..
Podjechaliśmy już pod szkołę . Cieszyłam się że w końcu wysiadłam z tego samochodu i poczułam świeże powietrze, a nie całe zadymione przez tych palaczów.
- Ejeejej .. nie powiesz mi "cześć " kochanie ? - złapał mnie za rękę .
- Nie znam cię. Nigdy nie będę twoja . Pogódź się z tym ! - warknęłam i odeszłam .
Słyszałam tylko jego bezczelny śmiech . Musiał mi spieprzyć cały dzień ?
Usłyszałam dzwonek i kompletnie nie wiedziałam gdzie mam iść .
Nagle zaczepił mnie jakiś chłopak .
- Hej . Jestem Austin - uśmiechnął się niebieskooki blondyn - Jesteś nowa ?
- Jestem Katy . Tak.. Nie wiem gdzie, co i jak . Wiesz gdzie jest klasa 3B ? Do niej chodzę.
- Tak, mamy teraz Biologię, zaprowadzę cię .
Poszła za nim do klasy . Nauczyciel tłumaczył coś klasie. Spojrzałam na klasę i zobaczyłam tam Harry'ego, który dosłownie pożera mnie wzrokiem .
"CO ON TU KURWA ROBI?" - pomyślałam sobie .
Na ogół nie przeklinam, ale mam go dość.  Zobaczył mnie raz i już mnie chce przelecieć ? Uważa mnie za jakąś dziwkę? Nie zamierzam tak szybko stracić cnoty i dopiero z pierwszym lepszym .
- To nasza nowa uczennica ... - zajrzał w kartkę - Katy.. Wosh . Proszę usiądź tam koło Danielle .
Gdy się uśmiechnęła, wiedziałam, że to ona . Przywitałam się z nią i wypakowałam z torebki najpotrzebniejsze rzeczy .
Przez całą lekcję nudziłam się i czułam na sobie wzrok Harry'ego. Siedział prawie tuż za mną .
Chwyciłam za telefon i zobaczyłam, że została ostatnia minuta lekcji. Nie zdążyłam schować go, a dzwonek zadzwonił. Nikt nie słuchał nauczyciela do końca tylko wszyscy czym prędzej wyszli z klasy .
- Siemka, jestem Danielle Munch, ale mów mi Dani - uśmiechnęła się .
- Hej, jestem Katherine, ale mów mi Katy - zaśmiałam się .
- Oprowadź mnie po szkole - spojrzałam na nią, a ona kiwnęła głową .
- Dani, Dani ! Pani cię woła musisz podpisać tą fakturkę na przedstawienie .
- Zaraz wracam, poznam cię z wszystkimi. Taka rola przewodniczącej szkoły - burknęła.
Miałam dość krzyków, więc zeszła na dolną część budynku, tam gdzie były szafki. Zobaczyłam pod którym numerem ma swoją półkę . Włożyłam tam książki . Gdy zamknęłam szafkę zobaczyłam Harry'ego, który stał tuż przy mojej szafce. Złapał ją za nadgarstki i przycisnął do szafki .
- Tęskniłaś skarbie ? - wyszeptał jej w usta .
__________________________________________________
Oto mamy pierwszy rozdział . Jak wam się podoba ?:)

czwartek, 6 czerwca 2013

BOHATEROWIE

Katy Wosh 
Pochodzi z Zachodniej Anglii, ale po rozwodzie rodziców zamieszkała w Holmes Chapel z ojcem i macochą i jej siostrą 6-letnią Kim.

Harry Styles
Uchodzi za największy postrach w szkole jak i w mieście. Należy do gangu Blackmans.
Mimo, że ma dopiero 19 lat to już popełnił kilka zabójstw, włamań, kradzieży. 




Niall Horan 
Jeden z członków Blackmans'ów. 


Zayn Malik
Członek Blackmans'ów . Jest w gangu najbardziej nieśmiały.


Louis Tomlinson
Najlepszy przyjaciel Harry'ego . Członek Blackmans'ów.

Liam Payne
Drugi lider gangu (zaraz po Harrym) . 

UWAGA. W opowiadaniu mogą pojawić się fragmenty +18 oraz wulgarne . Czytasz to na własną odpowiedzialność 
___________________
Niedługo rozdział :)