wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 6

na początek - chciałam was prosić o skomentowanie tego rozdziału jeśli czytałeś :)
___________________________________________
*Katy's POV*
- Ale co robię ? - zapytałam .
- Mówisz, że coś zrobisz, a potem wycofujesz się z tego - mówił stanowczym głosem.
- Nie wiem - mruknęła.
- Jesteś niemożliwa . Kurwa . Jutro będzie tu policja. A ty TAK NAGLE niespodziewanie. Mówiłaś, że to zrobisz . Zawsze mogłem wynająć inną do tej roboty..
- Nie wiedziałam na jakich zasadach to jest . Nawet nie powiedziałeś powodu, przebiegu. Tylko "rolę" którą miałam odegrać.
- Ja pierdole. Jesteś taka niezrozumiała..
- Nie umiesz zrozumieć zwykłej dziewczyny ? No to chyba z tobą źle chłopaczku - uśmiechnęłam się przekornie.
- Zapłacisz za swoje słowa - syknął .
Zignorowałam jego słowa, które dość mną wstrząsnęły .
Odwróciłam się i zwróciłam się ku dwom wielkim skrzydłom, które były zamknięte. Przygryzłam wargę wiedząc, że będę musiała się do niego odezwać..
- Możesz otworzyć bramę - zapytałam .
Czułam w atmosferze napięcie między nami .
- Teraz chcesz iść ? - zaśmiał się .
- A czemu nie ?
- O tej godzinie w tych okolicach grasują najgorsze łajdaki jakich mogłabyś sobie wyobrazić skarbie. Nie radzę ci iść.
- Proste - powiedziałam z tryumfem - Zamówię taksówkę.
- Na tej ulicy nie kursują taksówki - wyszczerzył się .
- Czego się śmiejesz ? - mruknęłam - Nie twoja sprawa. I tak i tak pójdę .
- Ale... oni mogą zrobić ci krzywdę wiesz o tym ?
Przełknęłam głośno ślinę . Nie zastanawiałam się nad tym co mogą mi zrobić .
- Nie obchodzi mnie to . Chcę wyjść - rzekłam po czym dwa skrzydła bramy zaczęły się odsuwać . Ostatni raz spojrzałam na Harry'ego, który grzebał coś w pilocie. Opuściłam głowę po czym niepewnym krokiem ruszyłam w byle jaką stronę . Sama nie wiedziałam gdzie mam iść, ale lepiej byle gdzie niż tam u niego w domu.
Chciałam jak najszybciej się stamtąd wydostać . Błądziłam po ciemnej uliczce błądząc wzrokiem po wszystkich murach na których widniały plamy, których nie  mogłam dojrzeć. Niedobrze robiło mi się, gdy pomyślałam, że to może być krew.
Usłyszałam ciche kroki które dobiegały zza moich pleców . Były równe z rytmem moich, ale kiedy przyspieszyłam nastała głucha cisza.
- Jasper, to było zajebiste - powiedział umięśniony chłopak. Prawie się zderzyliśmy, więc ich oczy skierowały się wprost na moją osobę .
Któryś z nich (jak się domyślam Jasper) gwizdnął na mnie .
- Dziewczynko gdzie ty się sama błąkasz po takich norach ? - mruknął do mnie uśmiechając się obrzydliwie.
- Ja... ja stąd idę - chciałam uciec, ale nim się spojrzałam moja twarz przylegała do ziemi.
- Już ? Tak szybko chcesz nas zostawić ? - wziął moją koszulkę i postawił mnie do pionu . Przerzucił mnie przez plecy i zaczął biec w stronę jakiegoś opuszczonego budynku . Zaczęłam się szarpać, bić go po plecach. To nic nie pomagało .
Uderzył mną o ścianę. Nie mogąc złapać oddechu zaczęłam kaszleć. Nagle zorientowałam się co chce zrobić.
- Elvis idź po resztę chłopaków . Na razie sam się nią zajmę - syknął po czym wpił się w moje usta tak mocno, że uderzył mnie w zęby.
- Otwórz te usta dziwko - syknął . Pod wpływem jego ręki czułam jak mój polik płonie, a ochładzają go tylko łzy.
- Zostaw mnie, ZOSTAW ! - krzyknęłam .
Czułam jak jego ohydne ręce błądzą po moich biodrach i nagle wsunęły się pod rozporek jeansów.
Byłam zbyt słaba aby jakkolwiek zareagować. Kręciło mi się w głowie.
- Pomocy .. - powiedziałam głośno, ale wiedziałam, że i tak mnie nikt nie usłyszy.
Cały czas tylko jego dotyk krążył wokół moich stref intymnych . Bez oporów ściągnął mi bluzkę.
Spojrzałam na niego. Widziałam jak patrzy na mnie. Chciałam zareagować, chciałam go powstrzymać, ale byłam już po prostu zbyt słaba . Czułam jak odpina mi stanik .. zdejmuje mi spodnie . Chciałam już to wszystko po prostu skończyć. Mieć to za sobą ..

*Harry's POV*
To co zrobiła Katy było cholernie niebezpieczne. Kiedy zobaczyłem jak wychodzi z domu i jak skręca w tą najgorszą z najgorszych przecznic postanowiłem ją śledzić. Nie mogłem mieć jej trupa na sumieniu .
Widziałem, że czuje się niepewnie, że się czegoś cały czas boi . Musiałem na chwilę odejść, bo zadzwonił Zayn . Gdy wróciłem już jej nigdzie nie było. Przeraziłem się. Wiem, że w tych okolicach chodzą nasi najwięksi wrogowie . Gwałcą, zabijają, okradają, nie raz byli karani za wysadzanie domów, mordowanie niewinnych . Usłyszałem cichy krzyk . Zacząłem ją wołać i szukać.
Wchodziłem do każdego domku, budynku .. wszędzie.
Gdy byłem w jednym z starych pomieszczeń usłyszałem "ratunku" . Zorientowałem się skąd są te dźwięki. Zacząłem tam biec. Gdy tam dotarłem zobaczyłem jeden jak mój wróg Jasper Glags rozpina rozporek od spodni. Obok niego leżała nieprzytomna,  naga Katy . Była cała sina . Wiedziałem co zamierzał zrobić, na szczęście mu przeszkodziłem. Jeśli ktoś miał pierwszy ją zdobyć - będę to ja .
- Styles, znów się spotykamy .
- Radzę ci ją zostawić Glags chyba, że chcesz mieć ze mną do czynienia .
- Oo tak bardzo się boje . Małolacie GÓWNO możesz mi zrobić . Jesteś nikim w tej branży.
- Chcesz się przekonać kim jestem ? - moja złość coraz bardziej kipiała w żyłach, w każdej sekundzie.
Gdy byłem niedaleko niego wziąłem swój pistolet zza kieszeni wymierzyłem w niego .
- Pomocy.. niech mnie ktoś .. zimno .. - wykrztusiła .
Wiedziałem, że z Katy nie jest już najlepiej . Nie miałem czasu na cacanki z Glagsem.
- Radzę ci teraz odejść chyba, że chcesz skończyć w piachu - mruknąłem do niego . Pistolet nadal trzymałem tak precyzyjnie, że jeśli miałbym strzelać trafiłbym w jego serce.
Podniósł ręce do góry .
- Spoko, spoko Styles. Teraz grasz cwaniaka, ale i tak cię dopadnę - splunął po czym spojrzał na Katy - i tą sukę też. Ma niezłe ciałko . Szkoda, że mi przeszkodziłeś Styles .
Podszedłem do niego i wymierzyłem mu cios w szczękę z całej siły . Nie mogłem znieść jego ciągłych docinków. Nie był mi dłużny . Przycisnął mnie do ściany . Dusząc mnie myślał, że mnie złamie, że dam mu się. Swoją nogą uderzyłem go w czułe miejsce . Opadł na ziemię zwijając się z bólu . Wyciągnąłem pistolet i oddałem jeden strzał. Niecelny, trafiłem go w ramię. Wiedziałem, że już nie wstanie.
Zdjąłem moją marynarkę i założyłem na nią, aby nie było jej aż tak zimno. Wziąłem ją na ręce i wyszedłem z tej meliny. Dopiero gdy jej twarz oświetliła lampa zobaczyłem jak strasznie wygląda. Blada twarz i sine usta najbardziej odbijały się na jej wyglądzie. Policzki miała lekko różowe i jeden krwiście czerwony. Uderzył ją..
Patrząc na nią zdałem sobie sprawę jak musiała cierpieć.. A wszystko dlatego, że pozwoliłem jej odejść..
**
- Jak z nią ? - zapytał Zayn .
- Już lepiej - mruknąłem - Już śpi..
- Planujesz zemstę ?
- Oo.. tak - przygryzłem wargę.
Ja jestem Harry Styles i to ja powiedziałem, że pierwszy posmakuję Katy. Żaden inny .
__________________________________________________
Jak wam się podobał ? Wiem, że może być krótki, ale drugi rozdział to już będzie odmienna historia :)
Jak wam mijają wakacje ?
ps. jeśli czytacie to KOMENTUJCIE. bo bardzo mi na tym zależy. widzę, że w sondzie odpowiadaliście, ale to tak wiecie :D
@biggerhug

11 komentarzy:

  1. super :) kiedy będzie następny roz dział ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski zawsze spotyka Biebera w takiej wersji nigdy Stylesa i podoba mi sie jest odmiana :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne :P Uwielbiam twoje opowiadanie *.*
    A kiedy będzie nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz jadę nad morzę więc w środę lub czwartek kiedy wrócę ;)

      Usuń
    2. To życzę miłego odpoczynku i zapraszam do mnie:
      http://fazzanaonedirection.blogspot.com/

      Usuń
  4. ahh <3 końcówka jest niesamowita ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz naprawdę ciekawe opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń