Trzypiętrowa willa która zajmowała około siedemdziesiąt hektarów . Obok było widać małą altankę w której spokojnie spoczywał wielki, czarny amstaff . Przestraszyłam się go, lecz potem spojrzałam, że jest uwiązany na łańcuchu. Podeszłam do furtki . Biorąc głęboki oddech nacisnęłam przycisk, po czym czekałam na otworzenie mi drzwi . Zobaczyłam jak żelazne bramy się otwierają, a za nimi stoi uśmiechnięty Harry .
- Przyszłaś .
- Tak - powiedziałam, jakby po była najbardziej wiadoma rzecz na świecie .
- Wejdź .
- Spokojnie, przecież nie ucieknę - przewróciłam oczami .
Stałam w miejscu. Nagle moje ciało odrętwiało . Nie chciałam tam wchodzić. Ogarnął mnie lęk, którego nigdy wcześniej nie czułam . Przede mną stał chłopak, którego większość ciała zajmowały tatuaże i piercing . Ubrany był w białą koszulę, która ukazywała jego tatuaż z dwoma ptakami i czarne jeansy . Do tego należał do mafii . Mafii o której mówi się nie tylko u nas, ale i w całej Anglii . Nie wiadomo co mógłby mi zrobić. Zgwałcić, pobić, zamordować - te trzy wątki wciąż krążyły mi po głowie i nie dawały spokoju. Chciałam stamtąd jak najszybciej uciec, ale to ciągnęłoby za sobą zbyt wielkie konsekwencje o których starałam się nie myśleć, ale mój mózg był wielce tym zaciekawiony .
- Czemu jesteś taką suką ? - powiedział chłodno .
- J-a ? Czem-u ? - przygryzłam wargę .
- Nie udawaj - mruknął .
- Czego mam nie udawać ? - zapytałam zdziwiona .
- Nie udawaj takiej trudnej i nieśmiałej bo nie lubię tego .
Przesłyszałam się ? Jestem nieśmiała po prostu z natury i nie zmienię tego z dnia na dzień dlatego, że pan Styles chce .
- A co myślałeś, że będę łatwa ? Z resztą... nieważne . Czy po to się tutaj spotkaliśmy ? Żeby negocjować czy jestem łatwa czy nie ? Może w końcu omówimy interesy w końcu nie mamy całego dnia i nocy !
- Nie będziesz mi mówić kurwa co mam robić, bo nie jesteś moją matką . A teraz PROSZĘ może w końcu odważysz się wejść do mojego domu, przecież nie będziemy tu stać, tak ?
Niepewnie przekroczyłam próg domu . Spojrzałam w górę . Wielki kryształowy żyrandol, kręcone schody... czułam się jak księżniczka tylko bez księcia.. Wielkie beżowe firanki spadały na okna tworząc piękne mozaiki kolorów połączone z fioletem . Nie spodziewałabym się czegoś takiego po jego mrocznej osobowości .
- Znów się spotykamy - mruknął mi ktoś do ucha .
Dostałam gęsiej skórki na wskutek jego głosu . Mocny brytyjski akcent uderzył mi do uszu. Odwróciłam się i zobaczyłam brązowowłosego chłopaka, który był cholernie przystojny . Kojarzyłam go z mojej podróży do samochodu, kiedy podwozili mnie do szkoły . Na same wspomnienia robiło mi się źle .
- Pamiętasz mnie ? - spytał ręką krążąc po moim policzku .
Nie powiem, że nie było to nieprzyjemne, bo bardzo było .
Przygryzając wargę spojrzałam na jego duże, bursztynowe oczy i szybko zdjęłam rękę z policzka i usiadłam na wygodnym fotelu ignorując jego zaczepki .
- Payne odpierdol się od niej dobrze ci radzę - powiedział Harry siadając na kanapę .
- Bo co ? - mruknął, wciąż na niego spoglądając.
- Nie chcesz wiedzieć ..
- No właśnie chc... - kłótnię przerwali im wchodzący do pokoju nieznani mężczyźni .
Zaczęłam się na prawdę bać, to nie były przelewki .
*Harry's POV*
Dobrze, że Bruce, Niall, William i reszta ekipy nam przerwali, bo mogłaby się polać krew. Byłem mocno wkurwiony na Liama . Zachowywał się jak dupek .
- O co chodzi Styles ? - zapytał William patrząc się na mnie podejrzliwym wzrokiem .
- Dobrze wiesz Walcott. Chodzi o tą sprawę , którą spierdoliłeś. Widzisz tą dziewczynę? To ona będzie moim alibi .
Spojrzałem na Katy, która siedziała prosto. W jej oczach było widać zakłopotanie i strach . Spojrzałem na jej dłonie które nerwowo krążyły wokół materiału fotelu, zataczając na nim kółka.
Nie chciałem, żeby czuła się tu niebezpiecznie. Przecież nic się jej nie stanie.. Nie jestem damskim bokserem i nigdy nie podniósłbym ręki na kobietę .
Zauważyła, że przyglądam się jej .
- Więc, co mam zrobić ? - spojrzała na mnie .
- Już wszystko przygotowałem - powiedziałem do chłopaków - Ty masz powiedzieć, że około 22.00 byłaś ze mną na imprezie w klubie "El Horizon" . Koło 23.00 zabrałem cię do domu .
- To wszystko ? - spytała .
- Tak to na tyle. Możesz dodać kilka szczegółów ale nie zmieniających zdarzeń .
- Ja.. ja... nie wiem - mruknęła.
- Jak to kurwa nie wiesz ?!
- Spokój - krzyknąłem - Horan, kurwa ogarnij się albo przestań się tu wydzierać, bo to nic nie zmieni!
*Katy's POV*
Błądziłam dłoniami po fotelu słuchając tego co mówi Harry . Nie chciałam tego . Potrzeba pieniędzy i słowa Harry'ego tak mną zawładnęły, że byłam gotowa zrobić wszystko nie bojąc się konsekwencji, a jednak coś mną wstrząsnęło. Gdy byłam już gotowa powiedzieć "tak" zdałam sobie sprawę co tak na prawdę się stało . Harry.. on zabił . Zabił człowieka, a ja miałam być jego alibi . Nawet jeśli myślał, że nie dowiem się co się stało, to się mylił. Jest z gangu - gangi zabijają . Proste. Nie jestem taka głupia na jaką wyglądam.
Gdybym to zrobiła miałabym wyrzuty sumienia do końca mojego życia.
To wszystko stało pod wielkim znakiem zapytania.
- Możemy porozmawiać na osobności ? - spytał mnie Harry .
Nie czekając na moją odpowiedź wstał i pociągnął mnie za sobą na dwór .
Usiadłam na murku, a on mi się przyglądał .
- Dlaczego to robisz ? - zapytał mnie.
_________________________________________________
I mamy kolejny rozdział :) Wiem, że dawno nie dodawałam, ale
miałam problemy emocjonalne, jeśli to tak można nazwać ..
Życze miłego czytania i etc. nowy rozdział powinien być za 4-5 dni :)
Wiem, że to długi okres czasu, ale są wakacje i zamiast marnować je na komputerze zamierzam korzystać.
ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWYCH WAKACJI :)
F A J N Y <3
OdpowiedzUsuń_______________
Czekam na nn :D
Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogem doczekać..
Ten jest super..
Kocham twój blog <3
Kiedy następny ?
Usuń