środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 10

*Harry's POV*
- A teraz obserwuj, jeden ruch i się we mnie zakochasz - powiedziałem po czym
przysunąłem się do niej. Czułem kwiatową woń jej perfum. Delikatnie odsunąłem dłonią włosy, które zakrywały jej oczy aby zagłębić się w jej spojrzeniu. Objąłem ją w talii i dotknąłem jej ciała swoim. Czułem jak drży. Zbliżyłem swoje usta do jej warg. Była zaskoczona, gubiła się co wydawało mi się seksowne. Po chwili mi uległa co mi się spodobało. Delikatnie nalegałem, aby rozchyliła swoje usta, jednak nie pozwoliła na to.
W końcu przerwała pocałunek, zaskoczona patrzyła na mnie swoimi brązowymi oczami.
- Nic nie poczułam - kręciła głową.
Głęboko się zaśmiałem.
- Kochanie, to dopiero początek - odwróciłem się od niej - A i pamiętaj o dziewiątej bądź gotowa.

*Katy's POV*
Obserwowałam jak jego buty z hukiem uderzały o asfalt i zbliżały się do czarnego wozu.
Gdy odjechał usiadłam na kamiennym murku i wyciągnęłam telefon. Zaczęłam klikać w nim co popadnie. Moje ręce całe trzęsły się ze zdenerwowania, sama nie wiedziałam dlaczego. Po prostu ktoś pierwszy raz w życiu mnie pocałował... Delikatnie dotknęłam moje usta, wiedząc, że przed chwilą otarły się o inne wargi. Nie myślałam w tym momencie, że to był pocałunek, który nie przypadł mi do gustu. Po prostu to było takie magiczne.. nigdy nie sądziłam, że całowanie się może być takie przyjemne.
- Halo? Danielle. Spotkamy się? Najlepiej teraz. Okej, pa - rozłączyłam się i zaczęłam iść w stronę Milkshake City, które nie było daleko od szkoły, dlatego po szkole zawsze można było tam się spotkać.
Gdy szłam, mój telefon nagle zawibrował. Wyciągnęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość.
Od nieznany : Ubierz coś seksownego - Harry xx
- Ugh! - rzuciłam telefonem o ziemię, po czym obserwowałam jak jego szybka rozbija się, a jego części wypadają z wnętrza telefonu.
Schyliłam się po niego i zaczęłam zbierać  jego części starając się je poskładać. Próbowałam włączyć i o dziwo udało się. Nie szwankował w ogóle, ale jego wygląd nie był tak zadowalający jak przed kilkoma minutami. Sama nie wiem co we mnie wstąpiło.. po prostu nie chcę się z nim spotkać, a odmówić się boję. A ten sms wywołał w moim ciele burzę z piorunami. Wiem, że może być silny, a czy kobietę może skrzywdzić - tego wolałabym nie doświadczyć na własnej skórze.
Z daleka widziałam już logo lokalu, więc wyrwałam się z moich myśli. 
- Poproszę dwa szejki - usiadłam do stołu na zewnątrz i obserwowałam przechodni.
- Proszę, kogo my tu mamy - spojrzałam do góry. Zauważyłam te dwie dziewczyny o których mówiła mi Danielle. Cindy i Amelia?  Najpopularniejsze w szkole jak zwykle ze swoją świtą paradowały wokół stołów. Ręką dała im znak aby odeszli.
- Czego chcecie? - mruknęłam obojętnie.
Usiadły naprzeciwko mnie po czym zaczęły mi się przyglądać.
- Hm - usłyszałam piskliwy głos jednej z nich - Wiemy co robisz. 
- To znaczy? - pokręciłam głową.
- Spotykasz się z Harry'm Styles'em. Widziałyśmy to całe zajście pod szkołą. 
- Ale o czym wy...
- Nie zaprzeczaj - uśmiechnęła się do mnie ironicznie.
- Chyba nie chcesz, żeby twoja przyjaciółeczka się dowiedziała o tym, że obściskujesz się z jej byłym.
- To by było złe! - potwierdziła Amelia.
- Przestańcie mnie nachodzić tak nagle. Nic nie zrobiłam, nie moja wina rozumiecie to?
Cindy wyciągnęła telefon po czym swoim wysokim głosem zaczęła się śmiać.
Na ekranie iphone'a było widniało nagranie z całą sytuacją.. Podłe szuje.
- To jest dowód? nie moja wina, że rzucił się na mnie! - wybuchłam.
- My ci wierzymy.. ale, czy Danielle uwierzy, nie sądzę. Tylko winny się tłumaczy, a ty to właśnie zrobiłaś. Wystarczający dowód - zsunęły spod siebie krzesełka i odeszły ode mnie.
Schowałam wnętrze swoich dłoni w moją twarz po czym przecząco pokręciłam głową.
- To się nie dzieje naprawdę.. 
- Co się nie dzieje naprawdę? - spytała Danielle po czym usiadła na przeciwko mnie.
- Nie nic - wydusiłam z siebie ostatnie resztki szczęścia jakie we mnie zostały i stworzyłam z nich promienny uśmiech - W końcu możemy razem prozmawiać.
- Zamówiłaś już - nie czekając na odpowiedź zaczęła sączyć swój napój - Moje ulubione.
- Moje też.
- Mam pytanie.. - Danielle spoważniała - Wiesz co się dzieje z Austinem? Ostatnio nas unika..
- Zauważyłam, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Raz na przerwie próbowałam z nim rozmawiać to uciekł od razu tłumacząc się, że nie ma czasu.
- Ostatnio wyznał mi, że mu się podobasz.. Odtrąciłaś go?
- Co? Nie! Nawet o tym nie wiedziałam.
- Mówił, że boi się zagadać, bo kręci się wokół ciebie ktoś niebezpieczny i woli z nim nie zadzierać.
- O kogo mogło chodzić? - udawałam zdziwienie, choć tak naprawdę wiedziałam, że chodzi o Harry'ego. Ale co on zrobił Austinowi? Nie mogłam tego tak zostawić.
- Nie wiem. W tym mieście dużo jest takich ludzi. Mogło chodzić o Harry'ego lub kogoś innego z Blackmansów. Kręci się wokół ciebie ktoś z ich otoczenia? 
- Nie - skłamałam - Nikt się nie kręci. Przynajmniej nie widziałam.
Trudno było okłamywać przyjaciółkę, ale nie mogłam jej o tym powiedzieć inaczej znienawidziłaby mnie wiedząc, że jej były którego ponoć jeszcze kocha próbuje mnie przelecieć.
- No cóż, porozmawiam z nim.
- Nie! Ja to zrobię, wiesz może ja go przekonam.. wiesz, żeby powiedział - zareagowałam gwałtownie. 
- Okej. Zrobimy jak chcesz - podniosła kąciki ust w górę.
Dokończyłyśmy swoje napoje i wyszłyśmy z lokalu.
- Przejdziemy się może do parku? - zapytała mnie Dani.
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę osiemnastą. O mało nie zapomniałam, że muszę uszykować na tą "randkę" z Harrym.
- Przepraszam Danielle.. Nie mogę. Muszę zaopiekować się moją siostrą Kim.. Mam tam być na siedemnastą trzydzieści. Następnym razem, ok?
- Nie ma sprawy - przytaknęła po czym przytuliła się do mnie.
Zamówiłam taksówkę, która po pięciu minutach przyjechała po mnie. O siedemnastej kiedy już robiło się szaro, wolałam nie iść moimi uliczkami do domu. 
--
Gdy podjechałam pod dom wszystkie światła w domu były zgaszone. Pewnie ojciec znów zabrał gdzieś Kim.. No cóż zawsze ją rozpieszczał. Niby mówił mi, że kocha mnie, że jestem jego ulubienicą, ale to nie zmienia faktu, że dorosłam.. Pogodziłam się z tym. Ogarnął mnie lęk. Wiedziałam, że jestem sama w domu, a zaraz przyjedzie po mnie kryminalista.
Weszłam do mojego pokoju i pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na moje miękkie łóżko. 
Po chwili jednak ocknęłam, bo nie miałam zbytnio czasu na wylegiwanie się. Wolnym krokiem podeszłam do szafy. Otworzyłam ją i wzięłam pierwszą lepszą sukienkę, która nawinęła mi się na dłoń. Była to mała czarna z rozkloszowanym dołem. Z tyłu pleców miała gorset. Uważałam, że nadawała się, bo nie była aż tak bardzo krótka.
Do tego dobrałam zwykłe czarne szpilki na niewielkiej platformie. 
Wzięłam szybki prysznic. Kiedy z niego wyszłam wysuszyłam włosy i nadałam im ładny kształt. Dobrałam lekki makijaż. Nie chciałam się zbyt stroić, nie był dla mnie nikim dla kogo miałabym się to robić, a przecież na tą "randkę" szłam z przymusu.
Odetchnęłam z ulgą, gdy wszystko co miałam zrobić było już gotowe, a ja wyglądałam całkiem nieźle. 
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam głęboki wdech i zeszłam na dół. O mało nie wywróciłabym się z nerwów. 
- Spokojnie.. wszystko będzie okej... - powtarzałam sobie przez te kilka sekund.
Otworzyłam drzwi, a przed nimi stał Harry. Był ubrany w czarne jeansy, białą koszulkę i marynarkę. Gdy mnie zobaczył przygryzł wargę i zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów.
- Obróć się.
- Co?
- Powiedziałem, że masz się obrócić - ton jego głosu zaostrzył się, a twarz nabrała ostrzejszego oblicza.
Wykonałam jego polecenie. Okręciłam się dookoła własnej osi. 
- Mhm, kochanie wyglądasz seksownie. Nie wiem czy dzisiejszego wieczoru nie zrobię z ciebie kobiety - podszedł do mnie bardzo blisko - Tęskniłaś za mną? - wyszeptał mi w twarz. 
Delikatnie pocałował moje usta. Przejechał swoim językiem po moich wargach. 
- Poczuj mój smak, kochanie.
Sama nie wiedziałam co o tym myśleć.. z jednej strony to przyjemne, cholernie, ale z drugiej strony to jest obrzydliwe.. Starałam się nie oblizywać ust. Nie chciałam tego, ale często to robię.. z przyzwyczajenia. Kiedy byłam już samochodzie starałam się zapanować nad moją wewnętrzną chęcią zrobienia tego. W aucie panowała kompletna cisza tylko w radiu słychać było muzykę, która mimo opornego starania się nie poprawiła ani humoru mi, ani atmosfery w aucie, która była napięta.
- W końcu i tak to zrobisz.
- Zrobię co? - mój głos był chłodny i bezuczuciowy.
- Obliżesz usta. No dalej - zaśmiał się - Zrób to.
- Zamknij się! - krzyknęłam po czym moje spierzchnięte usta znów były gładkie.
- Mówiłem - ukazał swoje dołeczki, które zaraz przestały istnieć na jego twarzy.
Czy poczułam jego smak? Tego nie wiem, ale wiem, że w końcu musiałabym to zrobić.
- Bardzo śmieszne. A tak w ogóle gdzie jedziemy? 
- Na kolację.
- Aha, to dobrze, bo jestem głodna - założyłam ręce na piersiach. 
 Gdy dojechaliśmy pod lokal poczułam duży chłód. 
- Gdzie jesteśmy? 
- Zadajesz za dużo pytań - pokręcił głową.
- Wiesz, może interesuję się moim losem. 
Poczułam jak chwyta mnie za mój tyłek i mocno go ściska. Jęknęłam z bólu.
- Niezły tyłeczek - szepnął do mnie. 
- Nie dotykaj mnie - uderzyłam go w ramię po czym przyspieszyłam.
Stanął na przeciwko mnie i zaczął iść tyłem. Złapał mnie za obojczyki. Syknęłam z bólu i od razu się zatrzymałam. 
Pochylił się do mojego ucha.
- Może i teraz jesteś oporna, ale wiem, że zakochujesz się we mnie.
____________________________________________________________
Miałam dodać wcześniej!! Przepraszam bardzo :c
więc to jest chyba jeden z dłuższych moich rozdziałów.
Co do poprzedniego mieliście uwagi, ale to dobrze, bo mogę się od was dużo nauczyć:)
----
Jeśli chcecie abym was informowała o nowych rodziałach na Twitterze wystarczy wpisać swój adres w zakładce "INFORMATORZY" :)

Jeśli coś wam przeszkadza w opowiadaniu - śmiało piszcie, a ja postaram się to zmienić :) To ja dążę do celu, żeby wam się lepiej czytało. Nie piszę tego dla siebie.

I PYTANIE : Czy odpowiada wam taka długość rozdziałów? 
ps. zachęcam do komentowania :)
@biggerhug

18 komentarzy:

  1. PIERWSZA!!! ;D
    Swietny !!! Ale dlaczeho akurat w tym momencie musialas skonczyc ?????
    Nie moge sie doczekac nexta. Naposz go jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś nie mam żadnych uwag co do tego opowiadania :) Opowiadanie jest fascynujące, naprawdę, dlaczego nie mogą to byc lektury szkolne... ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Długość tego rozdziału jest w sam raz ! :) super ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybko nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealny *.*
    Szybko next'a!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy nastepny? Prosze odpowiedz na ten komentarz. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie mógłby byc jeszcze dłusz uwielbiam to opowiadanie i czekam na kolejny :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie mógłby byc jeszcze dłusz uwielbiam to opowiadanie i czekam na kolejny :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie mógłby być dłuższy. Po prostu kocham twoje opowiadanie <3 !
    Co do rozdziału, świetny jak zawsze. <3 ! /SycoMusic69

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz dalej zajebiszczy *-* możesz nawet dłuższe tylko nie kończące się w takich momentach bo później wyczekać nie można xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny!!! Dodaj szybko nastepny :***

    OdpowiedzUsuń
  12. O kuzwa ale sie dzieje ;o
    Czekam na nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. super rozdział, pisz dalej ! <3 @alex___xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział i nie mogę się doczekać kolejnego :3 jestem ciekawa co się dalej wydarzy ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej, w pewnym momencie tak na serio poczułam to napięcie i ten strach Katy... Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń