poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 11

*Katy's POV*
- Przestań już się oszukiwać - szeptał - Wiem, że mnie pragniesz, ale ta twoje cholerne zimno wobec mnie nie pomaga.
- Harry przestań mnie zwodzić. Nie uda ci...
Nie zdążyłam dokończyć mojego zdania, bo Harry złapał mnie za policzki i jeszcze bliżej przysunął do siebie. Zachłannie mnie pocałował. Na początku się wahałam, ale po chwili zdałam sobie sprawę, to nie jest złe - wręcz przeciwnie, cudowne. Harry mruknął po czym zaczął zjeżdżać niżej na co ja jęknęłam z zachwytem. Całował i lekko przygryzał moją skórę. Byłam pewna, że będzie z tego malinka. Czułam się jak w niebie, gdy mokrym szlakiem zataczał drogę od mojej szyi do moich ust.
Między nami robiło się coraz bardziej gorąco,a ja nie chciałam tego przerywać. Duże ręce Harry'ego powędrowały na suwak mojej sukienki. Nie przejmowałam się tym zbytnio tylko nadal zajmowałam się wargami Hazzy, które były niesamowite.
Jego ręka zaczęła podejrzanie zjeżdżać w dół. Poczułam zimno przechodzące przez moje ciało, gdy zobaczyłam jak moja sukienka zsuwa się w dół. Stałam przed nim w samej bieliźnie.
- Harry! - krzyknęłam spanikowana i podniosłam sukienkę po czym okryłam się nią i oddaliłam się od niego o kilka kroków. Było strasznie ciemno,a widać było tylko zarysy jego twarzy.
- Oh daj spokój Katy! Widziałem cię już nagą - wyrwał mi sukienkę z rąk po czym rzucił ją gdzieś.
- Harry to miała być kolacja! - mruknęłam gdy chłopak dotknął moich zimnych pleców.
- Wybacz, ale nie mogę się powstrzymać - znów wpił się w moje usta.
Byłam zamurowana gdy poczułam jak próbuje odpiąć mój stanik.
- Harry, nie - wzięłam jego ręce z mojego stanika.
- Znów jesteś zimna w stosunku do mnie. Wiesz, że tego nie lubię - dotknął mojej pupy i położył ją na pobliskim murku.
- Harry - odepchnęłam go - Jestem głodna. Mieliśmy iść coś zjeść,a ty próbujesz mnie pieprzyć przy pierwszej lepszej okazji? - przestraszyłam się.
- Dzisiaj i tak cię to nie ominie, dobrze o tym wiesz. Zawsze robię to co chcę - powiedział stanowczym głosem.
Starałam się ignorować jego słowa, mając nadzieję, że on tylko żartuje. Ja nie chcę stracić mojego dziewictwa, bynajmniej nie z nim.
Zaczęłam szukać mojej sukienki, którą Harry przed chwilą wyrzucił nie wiadomo gdzie.
- Tego szukasz? - przyjrzałam się. Stał z sukienką przyciśniętą w dłoni.
Podeszłam do niego i wzięłam skrawek sukienki. Nie chciał jej puścić.
- Harry daj tą sukienkę. A co jeśli ktoś będzie szedł i zobaczy mnie w takim stanie?
- Pocałuj mnie, wtedy ci ją oddam - uśmiechnął się zawadiacko.
- Kurwa, Harry - trzęsłam się z zimna.
Podeszłam do niego i sięgnęłam jego ustami moich. Delikatnie je musnęłam.
- Tylko tyle? Wiem, że stać cię na dużo więcej.
- Harry, z-zimno mi - Na dworze było z 15 stopni Celsjusza, a ja paradowałam w majtkach i staniku po drodze.
- Pozwól, że ja ci ubiorę tą sukienkę.
Podszedł do mnie po czym przesunął sukienkę przez ciało i zasunął zamek. Nadal było mi zimno.
Czułam jak Harry zakłada na mnie swoją marynarkę, która była przyjemna w dotyku. Od razu zrobiło się cieplej.
W ciszy dotarliśmy do restauracji.
- Madame avant /Pani przodem/- Harry otworzył mi drzwi i wyciągnął dłoń w przód.
- Merci pour votre gentillesse /Dziękuję za życzliwość/- Jeśli on mówi po francusku to czemu ja miałabym tego nie robić, skoro umiem.
- Umiesz francuski? - spytał ze zdziwieniem.
- Tak, jak widać - chłopak posłał mi uśmiech i podszedł do kelnera. Zamienił z nim kilka słów, po czym usiedliśmy na końcu. Prawie nikt nie mógł nas zobaczyć. Wiedziałam dlaczego to zrobił.
Spojrzałam na wnętrze sali. Wielkie lampiony zwisały z sufitów w różnych kolorach tworząc niesamowitą mozaikę kolorów. Marmurowe ściany okryte były różnego rodzaju kocami i obrazami co dawało przyjemny nastrój i ciepło.
Usiedliśmy naprzeciwko siebie, ale nie na długo, bo Harry przysunął się do mnie.
- Nie przesadzasz? - skrzywiłam się.
- Po prostu lubię być blisko ciebie - położył rękę na moim udzie.
- Harry nie możesz wytrzymać bez jednej chwili bez obmacywania mnie?
- Jesteś zbyt seksowna - szepnął mi do ucha.
Tymczasem podeszła do nas kelnerka.
- Co wam podać? - "blond piękność" o smukłej sylwetce spojrzała na Harry'ego i uśmiechnęła się.
- Na razie szampana - Harry puścił jej oko, a ona wyglądała jakby miała wybuchnąć ze szczęścia..
Czy on próbuje mnie upić?
- Uhm. Wiesz jeśli chcesz mogę sobie iść, a wy w tym czasie załatwicie swoje sprawy - ironicznie otworzyłam buzię.
- Zazdrosna, mhm - mruknął i nosem trącił moją szyję.
- Mogę sprawdzić menu bez twojego dotyku? - zirytowana odsunęłam się od niego.
Byłam zaskoczona jak jego ręce opuściły moje ciało. Nie sądziłam, że to zrobi.
- Hm...
- Wybrałaś coś? - szepnął mi do ucha.
- Czemu szeptasz? - zaśmiałam się.
- Bo to działa na twoje zmysły.
- O czym mówisz?
- Przed chwilą byłaś zimną suką, a teraz jesteś w skowronkach. Lubisz mój głos.
Zignorowałam jego słowa i zaczęłam wybierać jedzenie. Mogłabym dostać nagrodę za cierpliwość, bo inna normalna dziewczyna zdzieliłaby w twarz już dawno takiego chłopaka (o ile nie byłby mordercą jak w moim przypadku).
Podeszła do nas znów ta sama kelnerka, która krzywo się na mnie popatrzyła gdy Harry objął mnie ramieniem. Wyłożyła kieliszki i nalała nam szampana.
- Podać coś do jedzenia? - wydusiła z siebie sztuczny uśmiech.
- Poproszę krewetki w sosie śmietanowym z makaronem - zamknęłam kartę i dałam jej. O mało nie wyrwała mi jej z rąk. Przeniosła swój wzrok na Harry'ego.
- A ja hm...
Spojrzałam na nią. Była wpatrzona w niego jak w obrazek. Postanowiłam zabawić się z Harrym.
Delikatnie dotknęłam jego szczękę. Obróciłam jego głowę w moją stronę. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się zadziornie. Delikatnie go pocałowałam po czym przejechałam językiem po jego wardze. Bawiłam się jego wargami delikatnie je całując i przygryzając. Zobaczyłam jak dziewczyna jest mega wkurzona. W jej oczach pojawiły się pioruny, a jednocześnie świeciły się jej jakby miała się popłakać. Chwilę potem odeszła od naszego stołu, a Harry nie złożył zamówienia.
- Kurwa, Katy - jęknął.
Zauważyłam lekkie wybrzuszenie na jego spodniach. Przestraszyłam się, bo wiedziałam, że nie będzie długo czekał zanim zedrze ze mnie ubrania. Widać było, że jest napalony. Mimo to, że teraz grozi mi seks z nim nie żałuję tego co zrobiłam, bo widok jej zrozpaczonej miny była bezcenna.
Niedługo potem przyszło moje zamówienie. Wyglądało niesamowicie apetycznie, więc nie czekałam długo i włożyłam dużą porcję do ust.
Usłyszałam jego śmiech tuż za moimi plecami.
- Z czego się śmiejesz?
- Z ciebie.
- Dlaczego, coś ze mną nie tak? - zdziwiłam się.
- Nie - zaprzeczył - Śmiesznie jesz.
- No wiesz, nie moja wina, że zamiast szybciej tu przyjść ty musiałeś zatrzymać się w parku.
- Nie powiesz, że ci się nie podobało.
- Nie - zarumieniłam się.
- To znaczy, że ci się podobało.
- Nie - starałam się zakryć moje rumieńce.
Chwycił mój podbródek i kazał na siebie spojrzeć.
- Rumienisz się - przygryzł swoją wargę - to znaczy, że miałem rację.
- Ugh - zdjęłam jego ręce z mojej twarzy.
Gdy już zjadłam swoje danie byłam nieźle nasycona. Spojrzałam na Harry'ego.
- Ty nie jadłeś nic?
- I tak nie byłem głodny.
Po szampanie lekko zakręciło mi się w głowie, ale byłam świadoma wszystkich moich czynów.
Usiadłam wygodnie, ale to nie trwało długo, bo Harry szepnął mi do ucha.
- Możemy już stąd iść?
Wiedziałam co ma na myśli - seks. Nie,nie,nie...
- Ja... muszę iść do toalety.
- Czekam.
Wstałam z miejsca i skierowałam się do ubikacji. Spojrzałam na siebie w lusterku - zbladłam.
- Coś musisz wymyślić - panikowałam mówiąc do siebie.
Chodziłam w kółko aż w końcu mój wzrok padł na okno, które nie było aż tak bardzo wysoko.
Weszłam na kamienny zlew i podparłam się ręką o wysoki parapet. Próbowałam kilka razy tam wskoczyć, ale za każdym razem szpilki utrudniały mi to nie chcąc zaczepić się o jeden z wypukłych kamieni. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do ubikacji. To była ta kelnerka.
- Proszę nic mu nie mów.. - błagałam.
- Ha, myślisz, że mu nie powiem? Po tej szopce, którą odstawiłaś ciesz się, że nie obiłam ci twojej słodkiej twarzyczki - zatrzasnęła drzwi.
Po próbie wskoczenia w końcu udało mi się. Szybko otworzyłam okno i zanim usłyszałam jak głos Harry'ego woła moje imię i przeklina pod nosem szybko wyskoczyłam przez okno. Gdy byłam już na dole zaczęłam podsłuchiwać ich rozmowę.
- Kurwa! Jak uciekła?
- Powiedziała, że mam nic nie mówić tobie - mówiła kelnerka - Nazywała mnie dziwką, suką powiedziała, że jak coś powiem zabije mnie.. Chciała oddać mnie, żebyś mnie przeleciał a ją zostawił w spokoju.
- Czy ty kobieto jesteś popierdolona? Myślisz, że nie wiem, że kłamiesz? Zejdź mi z drogi.
Już nie dosłyszałam ich kłótni bo zaczęłam uciekać. Nie wiedziałam gdzie mam iść, bo mogłam się zgubić. Nie znałam tych okolic. Pobiegłam za budynek i skuliłam się w kłębek.
- Katy - słyszałam jego głos, który wołał mnie z daleka.
Cały czas mnie wołał. Jego głos słyszałam z różnych odległości. Z bardzo bliska, z daleka..
Jego głos ucichł. Nie było go już w ogóle. Siedziałam tak z trzydzieści minut,a jego słychać nie było. Postanowiłam wyjść.
Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam się z miejsca. Delikatnie zaczęłam stąpać po ziemi. Spojrzałam dookoła własnej osi aby upewnić się, że nikt nie stoi za mną lub obok mnie. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Głośny dźwięk rozległ się po cichym miejscu. Sięgnęłam po telefon, ale nie mogłam go znaleźć - damska torebka..
Komórka sama przestała dzwonić, jednak nie zwalniałam tempa i dalej szłam.
Cała się trzęsłam.. nie mogłam utrzymać się na nogach w tych szpilkach, więc je zdjęłam. Bałam iść się w mroku na boso. Mogło coś mi się wbić w stopę, ale miałam większe zmartwienia. Wolę rozciętą stopę niż seks z tym kryminalistą.
Byłam już poza budynkiem. Wbiłam w klawiszach numer do taxi.
- Halo? Proszę taksówkę pod - spojrzałam na nazwę lokalu - "Merrechie". Wie pan gdzie to jest? Ulica.. Henry'ego Newmana. Dziękuję. Czekam.
Usiadłam na murku i nerwowo tupałam stopami o ziemię.
- Tu się podziałaś - usłyszałam z tyłu ciężki, chrapliwy głos Harry'ego - Myślałaś, że cię nie znajdę?
- H-harry.. - odwróciłam się i zrobiłam kilka kroków w tył.
- Wiesz, że nieładnie tak uciekać? - chciał do mnie podejść, ale chwiał się lekko.
- Ale..
- Następnym razem może ściągnij szpilki, skarbie, bo cię trochę słychać, a po drugie telefon się też wycisza.
Kurwa, zdałam sobie sprawę jaka głupia byłam..
Chwycił mnie boleśnie za nadgarstek i pociągnął do siebie.
- Mhm, skarbie. - wbił się w moje usta, ale to nie były takie same pocałunki jak wcześniej.. Tamte były delikatne, przyjemne, a te bolesne. Czuć było od niego papierosami i alkoholem.
- Harry ja nie chcę.
- Kurwa, nie uciekaj więcej. Niefajnie jest cię ciągle szukać.. to znaczy po numerku z kelnerką - uśmiechnął się i znów dotknął moich warg - Oczekuję drugiej rudny - szepnął mi w usta.
- Nie wierzę, że to zrobiłeś - syknęłam po czym uderzyłam go w policzek.
Widziałam jaką wielką ochotę ma mnie uderzyć, a mimo to nie zrobił tego.
Zjechał ustami do mojej szyi jej skórę zaczął boleśnie gryźć, ssać. Nie odczuwałam z tego żadnej przyjemności.
- Puść mnie! - wyrwałam się od niego - Idź do swojej kelnerki ona ci da, ale ja nie jestem dziwką! - z moich oczu polał się strumyk łez.
Zobaczyłam tylko jego głupawy uśmieszek/
- Dupek - powiedziałam po czym zaczęłam uciekać w stronę restauracji. Miałam nadzieję, że czeka na mnie taksówka.
___________________________________________________
tylko jedno powiem - SIĘ DZIEJE..
ten rodział był bardziej taki oparty na pocałunkach itp hah.
nic nie mam do powiedzenia więcej ;)
mam nadzieję, że wam się podobał i liczę na wasze komentarze ;)

26 komentarzy:

  1. Genialne, czekam na dalszy ciąg *o* @Marcysiax

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3 Genialne <3 Kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah, uwielbiam to opowiadanie ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ! <3333 Czekam na nn :'33

    OdpowiedzUsuń
  5. ja chce następny! Już, teraz ! Jest bezbłędny ! Genialny ! Trzyma w napięciu ... Dawaj szybko następny. <3 @Emily99_x3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny , kocham <3 ... Ja chcę następny teraz plisssssssssssss ;)
    A tak wogule to kiedy dodasz następny ?
    :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha to w parku było najlebsze ciekawe czy serio wyruchal tą kelnerke ?:-D co bedzie dalej ???:-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha to w parku było najlebsze ciekawe czy serio wyruchal tą kelnerke ?:-D co bedzie dalej ???:-*

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest takie BIUDSGBZXIYERFDGSJODAIATGSJZHDLXUIEYTFDGXBXCSAUIR
    Harry jest strasznym chujem, ale i tak kocham to opowiadanie *_________* cieszę się, że na niego trafiłam *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. Booskie *.*
    Czekam na next /SycoMusic69
    <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże świetny ♥ kiedy next? bedzie +18?

    OdpowiedzUsuń
  12. W takim momencie! ncjneckjewnck *____________*

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja mina po przeczytaniu rozdziału :O
    To jest ŚWIETNE, WSPANIAŁE, FANTASTYCZNE...... można by tak wymieniać bez końca.
    Już myślałam że w tym parku do czegoś dojdzie, a tu nic... I to chyba nawet lepiej, bo pieprzyć się w parku o bóg wie której godzinie, jeszcze by ich ktoś zobaczył i ciekawe co by sobie pomyślał..
    W restauracji strasznie mnie zdziwiło to że ona go pocałowała. No tak po to aby dokopać tej blondi, ale i tak wielkie WOW.
    Coś mi się zdaje że Harry kłamał o tyłek kelnerce bo można to wywnioskować po tej ich rozmowie zaraz po tym jak ona uciekła. Ale... jednak mógł zmienić zdanie, bo jeszcze po pijaku to nic nie wiadomo.
    Ciekawi mnie jeszcze czy on za nią pobiegnie, czy pozwoli jej od tak sobie iść dalej.
    Mam nadzieje że dodasz jak najprędzej kolejny rozdział, bo mnie tu rozniesie jak nie będę znała dalszej akcji.
    To życzem weny i mocno z przytulasem i buziakiem pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne opowiadaniee.. Czekam na next.. <33

    OdpowiedzUsuń
  15. mogę być informowana o nowych rozdziałach? @meeoovv

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedy 12 część? odpisz prosze to ważne dla mnie ; >

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny *.*
    Daj szybko nastepny ;>

    OdpowiedzUsuń
  18. dupek dupek dupek. jak. on. mógł. Ughhhhhhhh czeam na następny @iron_zayn

    OdpowiedzUsuń
  19. wpadłam na tego bloga dzisiaj ;) on jest zajebisty <3 czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Boze genialny *.* a ta sytuacja w barku isnsjsnsinsalidhsj.
    Nie wyrabiam. Ty to nie czlowiek. Ty to cud.
    Dodaj nastepny szybko !! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. ale tu fajnie! wychwaliłabym cię, ale tylko powtórzę to co jest wyżej zapraszam http://atakujac-rzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne, super, fantastyczne. Czekam na więcej. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D
    http://princessoffashion1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda ze na podstawie "Dark" :/
    Myslalam ze dodasz cos wlasnego ale to nic...
    Fajny wstep :) pisz pisz dalej

    OdpowiedzUsuń