środa, 18 września 2013

Rozdział 16

- Dzisiaj nocujesz u mnie - powiedział Harry, kiedy wjeżdżaliśmy do jego domu.
- NIE MOGĘ - jęknęłam - Ojciec?
- Nie masz wyjścia. Powiedz mu, że śpisz u tej Danielle, czy jakoś tak - machnął ręką.
- Wiesz, że nie pozwoli! - warknęłam - Mam szlaban, a poza tym...
- KATHERINE - krzyknął. Pierwszy raz użył mojego pełnego imienia. Co się dzieje - Rozumiesz, że nie możesz spać dzisiaj w swoim domu, bo może stać się krzywda nie tylko tobie, ale też rodzinie?
- Tylko, że ojciec nie będzie świadomy tego co się dzieje, tylko od razu będę miała przejebane.
- Okej, odwiozę cię do domu. Jeśli chcesz w tym momencie stracić swoje życie i już więcej nie dotknąć moich ust - uśmiechnął się zadziornie.
- Ugh, dobra - skrzyżowałam ręce.
- Przekonałem cię ustami.
- Tak, zajebiście - mruknęłam.
- Od kiedy jesteś taka zadziorna? - wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi.
- Przebywając z tobą nie da się inaczej - prychnęłam.
- Ej, ej mała - złapał mnie za nadgarstek - Nie takim tonem. To, że jestem dla ciebie miły nie znaczy, że masz mnie nie szanować.
- Szanować za co? - kręciłam przecząco głową.
- Bo nie chcesz wiedzieć co mógłbym ci zrobić - przygryzł wargę i przejechał wzrokiem po moim ciele.
Przeszedł mnie dreszcz.
Nic się nie odezwałam tylko wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku. Bardzo bolała.
Harry znów robił się taki jak przedtem. Czyli niestabilny, przeraźliwy, niebezpieczny. No cóż, tacy ludzie są niereformowalni.
Czułam między nami straszne napięcie. Nie wiem jak mam opisać uczucie, które właśnie czułam głęboko w moim sercu. Zawiedzenie? Myślałam, że Harry zmienił się. Wtedy w tym parku czułam, że mogłabym z nim przeżyć całe życie, a teraz? Ani godziny dłużej.
- Na co czekasz? - odezwał się - Rusz swój seksowny tyłek.
Weszłam do jego ogromnego mieszkania. Dużo się w nim nie zmieniło. Tylko ściany były lekko ciemniejsze.
Zobaczyłam Williama siedzącego na kanapie obok nich siedziała reszta chłopaków. Pamięciowo znałam już ich twarze, tylko jedna przykuła moją uwagę. Była to dziewczyna. Zgrabna i całkiem ładna, czerwona szminka na ustach promieniała. Rękę miała założoną na drugą. Wydawała się nie być zadowolona.
- Możesz powiedzieć co ona tu robi? - zapytał Harry.
- A co ona tu robi? - warknął Niall wskazując na mnie.
Zakłopotałam się wiedząc, że cała uwaga jest skupiona w tym momencie na mnie.
- Cnotka - szepnęła pod nosem.
- Zamknij się Rebbeca - syknął Harry w jej stronę - Wszyscy się kurwa zamknijcie.
- Co jest? - zapytał Zayn.
- Nie będę o tym mówił przy niej - wypluł i spojrzał na Rebbecę.
- Spokojnie, już sobie idę - wstała i obciągnęła swoją ciasną sukienkę - Ale wrócę.
Podeszła do Hazzy i szepnęła mu coś na ucho. Nie wydał z siebie żadnej emocji.
- Byłoby dobrze, gdybyś ty też na chwilę poszła - zwrócił się do mnie.
- A-ale gdzie ja mam iść? - zapytałam.
- Nie wiem, zwiedź dom, cokolwiek.
Czułam się, jakby mną pomiatał. Wyszłam na zewnątrz aby zaczerpnąć świeżego powietrza.
Z mojej kieszeni wyciągnęłam kluczyki od samochodu Harry'ego. Weszłam do niego i zaczęłam szukać jakiegokolwiek narkotyku. Chociaż tak mogłam odejść od tych problemów. Szukałam już praktycznie wszędzie. Zmęczona tym otworzyłam ostatni schowek w tym wielkim samochodzie - bagażnik. Zajrzałam do niego i o dziwo na masce pod bluzą leżały dwie małe paczki białego proszku, a obok niego zwinięty funt. To właśnie to, czego szukałam. Poszłam na ogródek i próbowałam znaleźć jakiś mały stolik. Rozsypałam po trzy równe linie kokainy. Już byłam gotowa by zaczerpnąć odrobiny tej przyjemności, którą mi to dawało gdy usłyszałam głos dobiegający spod mojego ciała.
- Co ty kurwa robisz? - odwróciłam się i zobaczyłam jak Harry robi się czerwony od złości.
- Ja tylko ... - próbowałam się wytłumaczyć, ale nie znalazłam sensownego - Próbowałam uwolnić się od problemów.
- To nie jest najlepsze rozwiązanie - wyrwał mi rulonik z ręki.
- Harry! - jęknęłam z dezaprobatą - To moja decyzja czy to zrobię, czy nie.  
- Moja też.
- Od kiedy tak się przejmujesz, co? - krzyknęłam - Wcześniej miałeś to w dupie. A wręcz przeciwnie, jeszcze byś mnie namawiał. Co się z tobą do cholery dzieje?
Harry nie odpowiedział tylko złapał mnie za rękaw od bluzki i pociągnął za sobą do domu. Nim się zorientowałam zobaczyłam jak ląduję na miękkim łóżku w jego pokoju.. Harry położył się na mnie i złapał za nadgarstki, które przełożył mi przez głowę.
- Harry, co Ty... - przerwał mi gorącym pocałunkiem w usta.
- Wolisz to zrobić teraz, czy po zażyciu koki? - szepnął.
- W OGÓLE - powiedziałam zaskoczona.
- Cóż, nie będziesz miała wyjścia. A i nie próbuj uciekać, bo i tak ci się to nie uda. Wszystko jest tu kuloodporne, dźwiękoszczelne, co jest dobre, bo nie będzie słychać twoich przeraźliwych krzyków, gdy ostro cię zerżnę - Zszedł ze mnie. Wziął coś z półki i zatrzasnął za sobą drzwi.
Tęskniłam za starym Harrym. Co w niego wstąpiło? Czemu on o seksie mówi w taki okropny sposób? Zwinęłam się w kłębek, a z moich oczu wypłynęły strumyki gorzkich łez.  Myślałam, że on się zmieni.. dla mnie.Próbowałam wyjść, zaczęłam bezskutecznie szarpać klamkę, ale zamknął drzwi na klucz..

*Harry's POV*
Katy zaczęła już na prawdę działać mi na nerwy. Uważała, że jeśli zrobiłem się miły to tak będzie cały czas, ale niestety dziewczynka się myliła. To ja jestem Harry Styles, a ona zwykłą suczką, którą wykorzystam jak kolejne. Chciałem to zrobić teraz, ale wiem, że nie mam czasu, bo musiałem omówić z chłopakami to co wcześniej przerwałem. Katy zapomniała, że z ogrodu wszystko widać. Jak już mówiłem - chcę, żeby zapamiętała swój pierwszy raz.
- Na czym skończyliśmy? - zapytałem.
- Mówiłeś, że Ketty ktoś śledzi - powiedział obojętnie Niall.
- Katy - poprawiłem go - Tak. To te kurwy NILO WATSU. Neal Wolf, Ivan Ammar, Loph Theep, Omar Shel. Imienia i nazwiska rozumiecie? Rozgryzłem te dziwki. Chcą grać nieczysto? Będą to mieli.
- Ale, skoro to oni to czemu Jasper nie podpisał się pod tym?
- Bo Jasper chciał być przebiegły. Myślisz, że dlaczego ta literka U? Dla zmyłki. Ale im się nie udało. Zayn znasz jakąś dobrą ochronę, załatw najlepszych. Powiedz, że zapłacimy każdą cenę.
- Chcesz trwonić pieniądze na jakąś dziwkę? - Liam parsknął śmiechem i oparł się wygodnie o ramę fotela.
- Gówno cię obchodzi na co wydaję pieniądze - syknąłem i wysłałem mu ostre spojrzenie.
- Chyba nasz Harry się zakochał - William nakłonił "publikę do śmiechu". Słychać było ich śmiechy i buczenie.
- Jesteście już na prawdę popierdoleni - powiedziałem po czym wszedłem na schodach do pokoju. Zamierzałem wykonać to, co chciałem zrobić na początku,a  potem wyjebać ją z mojego życia.
______________________________
Na początek chciałam was przeprosić, że dodałam z takim opóźnieniem rozdział i do tego jest taki krótki...
nie sądziłam, że powrót do szkoły będzie taki żałosny. Teraz tylko nauka nauka i tylko nauka..
Przepraszam, jeśli nie dodaję w terminy, ale po prostu mam też swoje obowiązki ..
Next powinien być w środę za tydzień :) Czyli 26 wrzesień.
Dziękuję Wam za wyrozumiałość.
@biggerhug



10 komentarzy:

  1. Ja pierdole ale zajebiste <333344

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, bardzo, bardzo zarąbisty ;* <3
    Czekam na następny xx.

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAJEBISTE <3 <3
    CZEKAM NA NEXT X
    @alex___xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże jak mało komentarzy :ooo
    Przecież to cudowne prosze prosze prosze dodaj następny <333

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny :***
    czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  6. OmG *.*
    Zazdroszcze ci po prostu weny i talentu ;___;

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny. Prosze szybko nastepny :***

    OdpowiedzUsuń