niedziela, 1 września 2013

Rozdział 13

*Katy's POV*
- Nie mów.. że - złapał się za głowę - zrobiłem to?
- Uhm.. ale, że zrobiłeś co? - zapytałam.
- Wiesz - warknął.
Dobrze wiedziałam co ma na myśli, ale chciałam usłyszeć to z jego ust. Wiedziałam jednak, że nie powie tego. Za bardzo obawiał się mojej reakcji.
- Nie - wzdychnęłam - Ale próbowałeś.
W tym momencie stało się coś czego się nie spodziewałam. Harry podszedł do mnie i przytulił mnie bardzo mocno. Nie wiedziałam co go do tego skłoniło. Poczucie winy? Nie sądzę. Gdy zabija swoje ofiary nie przytula ich potem w geście pożałowania za swoje czyny.
- Nie miej tego za złe - wzdychnął - Byłem pijany... nie myślałem racjonalnie.
- Jasne.. uhm, mogę cię o coś spytać?
- Pytaj - powiedział po czym włożył ręce w tylne kieszenie.
- Czy ty... przespałeś się z tą kelnerką? - mruknęłam cicho i spuściłam głowę.
- Co? - zaśmiał się.
- Wiesz... - niechętnie odpowiedziałam.
- Chodzi o tą blondynę z restauracji? Nie. Nie spałem - pocałował mnie w czoło - Nie zamierzam - znów ujął mnie w swoje ramiona.
Kamień spadł mi z serca. Właśnie taką odpowiedź chciałam usłyszeć, bo gdyby była inna to by był koniec naszej znajomości. Nie chciałabym patrzeć na osobę, która robi sobie skok w bok kiedy tylko chce..
- A tak w ogóle... jak się tu dostałeś?
- Hm to jest druga sprawa. Proszę cię Katy zamykaj drzwi, gdy idziesz spać - w jego głosie słychać było troskę - Nie mieszkasz w bardzo miłej okolicy, wiesz o tym?
- Ja nie wiedzia...
- Katy, po prostu bądź ostrożna.
- Dobrze, będę.. - zawstydzona jego słowami gubiłam się w ruchach.
- Będę się już zbierał - podszedł do drzwi i uśmiechem chciał się pożegnać.
- Harry, czekaj chwilę.. - podeszłam do niego i przytuliłam go bardzo mocno.
Poczułam zapach jego ostrych perfum.
Gdy odwróciłam głowę w jego stronę zobaczyłam jego piękne zielone tęczówki, które patrzyły na mnie łagodnym wzrokiem.
Gdy spostrzegłam, że coś między nami się zmienia ta cisza staje się coraz bardziej przyjemna, a Harry'ego usta zbliżają się do mnie wyrwałam się z jego objęcia i odsunęłam się kilka kroków dalej. Wybaczyłam mu, ale... nadal się go bałam. Nie wiem czemu, ale bałam się, że może zrobić mi krzywdę. Jednocześnie chciałam być koło niego. Nie wiem czemu, ale to dziwne z mojej strony, bo gdy nie było go obok mnie czułam dyskomfort,a gdy był blisko mnie czułam strach.
- Boisz się mnie Katy?
- Nie.. - przełknęłam głośno ślinę.
- Więc czemu odeszłaś? - spytał.
- Po prostu nie miałam ochoty.
- Kurwa, Katy przestań.. - syknął - Wiem, że miałaś tylko się mnie boisz. Rozumiesz, że nie mam zamiaru cię skrzywdzić? To co zrobiłem w parku to był jeden wielki błąd. Byłem pijany, zrozum mnie..
- Ja... - zamilkłam pod wpływem jego słów spływających ciężko po moim ciele.
- Ja... ? Widzisz? Nie potrafisz zaprzeczyć. Jeśli chcesz mi przebaczyć to po prostu to zrób. "Najpiękniejszy dar to przebaczenie. Tam, gdzie nie chce się przebaczyć, od razu powstaje mur. Od muru zaś zaczyna się więzienie." Phil Bosmans - powiedział po czym wyszedł.
Usiadłam na kanapie i zaczęłam myśleć nad głębią słów Harry'ego.
Czy na prawdę nie zrobi mi krzywdy? Chociaż, czemu ja się zastanawiam? Nawet jeśli wybaczyłabym mu to kwestia Danielle pozostaje niepewna. Wspominała, że jeszcze coś do niego czuje. A poza tym styl życia i bycia Harry'ego. On nie przejmuje się niczym. Dla niego nieważna jest rodzina, uczucia tylko pieniądze. Nie ważne jest ludzkie życie tylko stawka. Ja? Jestem tylko zwykłą dziewczyną z wartościami w życiu. Czy taki ktoś jak Harry mógłby się we mnie zakochać? Nie sądzę, zwłaszcza, że chodzi mu tylko o seks co udowodnił wcześniej w parku.
Tylko, że nie chcę z nim być, to dlaczego wciąż walczy?

*Harry's POV*
Sam nie wiem o co chodzi Katy.. Raz wybacza, całuje mnie a drugi zachowuje się jak dziecko. Wiem, że to co zrobiłem w parku było złe, ale po prostu nie rozumiem jej toku myślenia. Jest bardzo skomplikowana jak na dziewczynę.
Było mi źle, że okłamałem ją co do sprawy tej kelnerki, ale nie mogłem powiedzieć jej prawdy. Wiedziałem, że pożałowałbym.. Źle by zareagowała, a widząc ją po tym wszystkim.. Jestem chujem. Wiem o tym, ale po co marnować sobie życie z jedną dziewczyną, po co się zakochiwać skoro i tak się potem rozstanie? A potem będą już tylko wspomnienia i zjebane samopoczucie.
Zmierzałem w kierunku cmentarza, aby odwiedzić moją babcię.. wiem, moje życie jest skomplikowane, ale jestem człowiekiem. Stanąłem przy jej grobie i przypomniałem sobie moją cholerną przeszłość.

*HARRY'S MEMORIES*
- Harry chodź tu ty mały łobuzie! - uśmiechnięta babcia szła przez korytarz ironicznie posyłając złowrogi uśmiech.
- Babciu, zerwałem ci kwiatki! - podałem jej bukiet pełen polnych maków. Jako sznurka użyłem trawy, którą starannie oplotłem wokół łodyg. 
- Oh! To jest śliczne. Dziękuje - przytuliła mnie mocno. 
Czarny samochód wyłonił się z drogi, a z niego wysiadła kobieta, której do tej pory nie znałem.
- Oddaj mi mojego syna ty szmato! - krzyknęła do babci po czym popchnęła ją mocno tak, że o mało nie upadła na twarde kafelki.
- Christina to nie jest najlepszy moment. Proszę odejdź. Twój syn nie zna cię i niech tak zostanie. Jesteś jeszcze młoda, wybaw się póki jeszcze możesz, a teraz zostaw mojego Harry'ego w spokoju.. - babcia zbliżyła się do niej próbując przywrócić jej zdrowy rozsądek.
- Czy ty powiedziałaś mojego Harry'ego? - kobieta na te słowa wybuchła gniewem. 
- CHRISTINA CHRYSTE! 
Podeszła i przygwoździła ją do ziemi. Zaczęła ją bić po twarzy.. wszędzie.
- Proszę pani! Niech pani zostawi moją babcię! - głośny płacz rozległ się po całej drodze, gdy zobaczyłem jak babcia wygląda. Ta pani nie przestawała jej bić.. Przestraszony podszedłem do babci, ale gdy zobaczyłem, że jest cała sina i zimna przestraszyłem się i szybko pobiegłem na górę do swojego pokoju. Chwilę później usłyszałem kroki wiodące do mojego pokoju. Schowałem się pod łóżkiem i chciałem przeczekać ten moment..
- Harruś, mały - usłyszałem ciepły głos, ale to nie był głos mojej babci... - Chodź tu.. gdzie jesteś? - wiedziałem, że ta pani chce mnie zabrać, ale ja chciałem iść do mojej babci, bo obiecała, że zabierze mnie na plac zabaw. Upatrzyłem sobie piękne kwiaty, które mógłbym zerwać i zrobić z nich bukiet.
- Mały gówniarzu - ton głosu pani znacznie się zmienił, gdy traciła cierpliwość w poszukiwaniach - Jeśli nie wyjdziesz teraz, a znajdę cię to obiecuję, że cię zabije!

*Harry's POV*
Poszedłem na łąkę i zerwałem polne maki po czym związałem je trawą, która idealnie przylegała do łodyg. Położyłem je na grobie babci.
- Christina zapłaci jeszcze za swoje czyny, babciu - wysyczałem.
Opuściłem cmentarz i udałem się do mojego dobrego kolegi Steve'a.
- Ile tym razem? - spytał po czym przedstawił oferty.
- Pięć woreczków - powiedziałem po czym dałem mu forsę.
Wszedłem do pobliskiego kibla, bo toaletą nie można było tego nazwać. Wysypałem biały proszek w trzy równe linie. Wyjąłem papierek z numerem kelnerki i zwinąłem go w rulon, po czym wciągnąłem go nosem. Czułem jak wszystkie problemy odparowują z mojej głowy, a we mnie jest tylko jedno - pożądanie.
- Steve znasz jakąś dobrą dziwkę? - powiedziałem do niego - Bo mam ochotę kogoś przelecieć.
- Jasne, że znam. Najlepsze, będzie ci jak w niebie.
- Zajebiście - uśmiechnąłem się do niego.
Nie musiałem długo czekać zanim w budynku pojawiła się seksowna brunetka z długimi nogami i seksownym tyłkiem. Przygryzłem wargę po czym zaprowadziłem ją do innego pomieszczenia. Bez żadnych oporów rozebrałem ją i przeszedłem do swojej roboty.
- A gdzie gra wstępna! - narzekała.
- Zamknij się - wysapałem.

*Katy's POV*
Obudziłam się na kanapie. Moje plecy były sztywne i bardzo bolały..pewnie za sprawą niewygodniej kanapy na której przeleżałam kilka godzin. Spojrzałam na zegarek, była trzecia nad ranem. Poszłam do kuchni zrobić sobie kanapki, bo byłam strasznie głodna.
Wróciłam z talerzem pełnym pyszności. Usiadłam na fotelu i rozkoszowałam się smakiem przyrządzonych przeze mnie sandwichów.
Oglądałam reality show Kardashianów po raz trzeci. Durne powtórki..
Zobaczyłam jak drzwi od mojego domu się otwierają, a z nich wyłania się cały posiniaczony i zakrwawiony Harry Styles, który ledwo trzyma się na nogach.
- H-harry? - zaniemówiłam. Wyglądał tragicznie. Jego włosy były rozwiane na każdą stronę, bluzka rozerwana, jeansy całe podziurawione.
- Co mówiłem o zamykaniu drzwi? - warknął.
- Po prostu zapomniałam - powiedziałam szybko - A teraz chodź zmyjemy z ciebie to wszystko, bo strasznie krwawisz! - próbowałam zmienić temat co wyszło skutecznie.
- Co ci się stało? - powiedziałam przykładając gazę do rany.
- Nic.. po prostu chciałem cię zobaczyć - przygryzł swoją wargę i klepnął mnie w tyłek.
- Harry! - syknęłam - Nie widzisz co robię?
Czyli jest jak dawniej. On nie panuje nad swoimi dłoniami, a ja muszę ciągle wyrywać się z jego przeszywającego dotyku, który sam w sobie nie był zły.
- Tęskniłem za tobą - powiedział.
- Harry co ci się stało?
- Mała bójka.. nic takiego. Głupia dziwka wszystko wygadała - pokręcił przecząco głową.
- O jakiej dziwce mówisz? - spytałam.
- O tobie na pewno nie. Jesteś moim skarbem - bawił się moimi dłoniami - Wszystkim co mam.
- Co ty ...? - zdziwiłam się.
- Nic, mówię prawdę. Jesteś moja..
Opatrzyłam wszystkie jego rany i poszłam wybrać mu jakieś ciuchy od ojca. Nie mógł być w tych, bo one nie nadawały się do noszenia.
- Masz - podałam mu - Idź się przebierz.
- Pójdziesz ze mną? - uśmiechał się jak dziecko.
- HARRY - wzdychnęłam - Idź.
Zawiedziony poszedł się przebrać. Gdy wrócił zobaczyłam jak śmiesznie wyglądał w ciuchach ojca.
Za duże dresy wyglądały jakby miał zaraz wybuchnąć.
- Gdzie są stare rzeczy?
- Tam gdzie się przebrałem - usiadł na kanapie cały czas się szczerząc.
Pozbierałam jego ciuchy, ale nieoczekiwanie coś z nich wypadło. Podniosłam to i zobaczyłam biały proszek. Wiedziałam co to jest.. kokaina.
- Co to ? - warknęłam rzucając w niego znaleziskiem.
___________________________________
bum bum bummm. :)
biedny harry ... :/
no właśnie chciałam życzyć wam wesołego roku szkolnego (wiem, że i tak będzie beznadziejnie XD).
Proszę was komentujcie jeśli czytacie, bo to na prawdę podnosi na duchu ;)
następny rozdział pojawi się za około 5 dni.
KOCHAM WAS!!
dziękuje za 8.000 wyświetleń.
@biggerhug








14 komentarzy:

  1. 5 dni nie wytrzymam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No rozpoczecie noku zjebane ale trudno sie mówi:-(
    rozdział świetny zresztą jak zawsze to jak hazza ma przejebane czy nie hahaha:-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dam rady tak długo bez nowego rozdziału ! Piszesz genialnie. Kocham cię za to. <3 @Emily99_x3

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne!!! <3 Kocham twojego bloga i w ogóle ciebie kocham!! haha ;*
    Oj biedny Harry :c
    Czeka na następny rozdział xx.

    OdpowiedzUsuń
  5. O jezu genialne. Dodaj szybko następny bo 5 dni to ja nie wytrzymam. Cudowny, kocham cię za to <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow rozdział jest świetny tak samo jak wszystko to co piszesz. Mnie, tak samo jak Katy zdziwiło to że Styles ją przytulił. Nie dziwie się jej że się go boi, sama bym się bała takiego człowieka. Harry twierdzi że to ona ma zmienne nastroje a sam nie jest lepszy. W jednej chwili czuły chłopak a tu nagle wścieka się o byle co. A ten twój pomysł z wspomnieniem WOW zamurowało mnie.....
    Nie spodziewałam się tego że Hazz bierze. Omgash i jeszcze jak zatrudnił sobie tą dziwke ugh masakra jak on może taki być? Ale muszę mu w jednej sprawie przyznać racje.... Katy powinna nauczyć się zamykać drzwi bo kiedyś to nie on wejdzie do jej domu tylko ktoś inny pewnie jeszcze gorszy. Zrobiło mi się też go żal gdy przyszedł do niej cały posiniaczoni i poraniony.
    Ale jedno jejt pewne w ubraniach jej ojca musiał wyglądać na prawdę śmiesznie haha pewnie jak jakiś menel haha.
    Dobra nie zamykam już ci komentarzem bo nie wiem na jaką długość wyszedł, bo to ty piszesz tu opowiadanie haha a ja robię streszczenie w rozdziale i pisze coś od siebie haha
    Życzę ci weny i pozdrawiam . <3

    Ps. Zapraszam do mnie na nowy rozdział http://twojeoczykluczemdomojegoserca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. piszesz zajebiście, kocham cię, zawsze ci to pisze ale naprawde uwielbiam to czytać, czekam na next, tylko szybko <3 :D
    @alex___xx

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowny rozdział. trochę chamsko, że okłamał Katy z tą kelnerką, a później po wzięciu do nosa i wyr*chaniu innej przyszedł do niej ponownie:/ a na końcu wyczuwam dramę.. życzę weny i pisz szybko kolejny, my tu nie wytrzymamy 5 dni :c

    OdpowiedzUsuń
  9. dlaczego z Harrego taki chuj ;c
    gr... mam nadzieję, że Katy pomoże mu się zmienić.
    Natalia M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Booski, chcę nextaa <3 / SycoMusic69

    OdpowiedzUsuń